Przychodnie szukają koordynatorów, proponują wynagrodzenie 1240 zł

Na taką kwotę zadanie wycenia NFZ

Opieka koordynowana miała oznaczać wyższy standard opieki POZ. Kiedy weszła w życie 1 października, okazała się wielkim rozczarowaniem – alarmują lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego.
Zgodnie z nowymi regulacjami od 1 października 2021 r. w poradniach POZ powinien być koordynator, który wspiera pacjentów. Zakres jego obowiązków to m.in.: zapraszanie na badania profilaktyczne, przeprowadzanie pierwszego wywiadu, kierowanie na badania, ustalanie terminów wizyt u specjalistów, umawianie wykonania zleconych przez specjalistów badań, np. TK czy RM. To koordynator ma informować pacjenta o kolejnych etapach leczenia, być pośrednikiem między nim a lekarzem POZ.
Jest jeden problem: stawka za wykonywanie tych zadań jest śmiesznie niska. – Stawka 49 gr za pacjenta po 24. roku życia jest, delikatnie mówiąc, niewystarczająca. Zadania, jakie musimy wykonać, trudno zrealizować za te pieniądze – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie,.
Z kolei Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wyliczył, że jeśli poradnia POZ ma 2,5 tys. pacjentów pod opieką, to koordynator zarobi 1200-1500 zł. Podczas pilotażu nowej formy opieki na zatrudnienie jednego koordynatora poradnie otrzymywały ok. 5 tys. zł.
Koordynatorem nie musi być wprawdzie osoba specjalnie zatrudniona, mimo to kandydatów brak. – Kto ma to robić? Pracownik rejestracji, sekretarka medyczna, pielęgniarka, lekarz? Nie da się tylu obowiązków powierzyć komuś, kto już pracuje i ma swoje zadania. Nie da się nikomu dołożyć tyle pracy – tłumaczy Tomasz Zieliński.
Lekarze POZ pokładali ogromne nadzieje w nowych przepisach. Czekali na nie od dawna, liczyli na wzmocnienie roli lekarza POZ, lepszą, kompleksową opiekę nad pacjentem. To umożliwiałby właśnie koordynator. Teraz jednak są rozczarowani.
– Oczywiście, że chcemy zatrudniać koordynatora. Chcemy stworzyć specjalny etat najlepiej dla osoby z medycznym wykształceniem, zaradnej, dobrze poruszającej się w systemie zdrowotnym. To zbyt ważne zadanie, by było dodatkiem do innej pracy. To musi być właśnie koordynator, osoba przeznaczona wyłącznie do tych obowiązków. Pracująca w godzinach pracy poradni, zawsze obecna, gdy jest lekarz i pacjenci – mówi Anna Osowska, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie.
W jej poradni za to zadanie NFZ zapłaci 1240 zł brutto. Za takie wynagrodzenie chętnych do pracy brak.
Anna Osowska liczy na realne podejście decydentów do tematu. Przekonuje, że warto poważnie potraktować koordynatorów. Osoba na tym stanowisku zatroszczy się o opiekę nad pacjentem w sposób kompleksowy, uporządkuje plan leczenia, odciąży lekarza POZ, przejmie zarządzanie prowadzeniem pacjenta zarówno w działaniach profilaktycznych, jak i w sytuacji, gdy zachoruje przewlekle. Chory będzie lepiej zorientowany, gdzie i kiedy ma się zgłosić do poszczególnych placówek medycznych, kiedy ma ponownie przyjść do swojego lekarza. Nie będzie nadużywania porad w POZ oraz konsultacji specjalistycznych. Dowie się, że nie ma konieczności leczenia u specjalisty, bo jego lekarz poprowadzi dalsze leczenie. Nie będzie też powielania badań dodatkowych. Pacjent będzie miał plan terapii, a jego lekarz rodzinny zyska czas na czynności, w których nikt nie może go wyręczyć.
Według nowych przepisów od stycznia 2022 r. koordynator będzie miał jeszcze więcej obowiązków. Już nie tylko będzie zajmował się profilaktyką, ale w zakresie jego działania pojawią się kolejne schorzenia: nadciśnienie, niewydolność serca, zaburzenie rytmu serca, choroby tarczycy.

id