Uzależnienie od polskiej heroiny odchodzi do przeszłości, ale są nowe nałogi

Eksperci w Sejmie o najbardziej zagrożonych grupach pacjentów

Dominującym środkiem używanym przez Polaków są przetwory konopi indyjskich, a więc przede wszystkim marihuana i haszysz. Przez ostatnie lata rosła konsumpcja tych narkotyków, ale ostatni okres przyniósł stabilizację, a nawet lekki trend spadkowy – mówił w Sejmie dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom Piotr Jabłoński, podczas obrad komisji stałej do spraw zdrowia publicznego, 12 stycznia.
Tematem obrad była walka z uzależnieniem od alkoholu, nikotyny oraz narkotyków.
Jabłoński mówił, że grupa pacjentów uzależnionych od najsilniejszych substancji, czyli od opioidów i fentanylu – nie rośnie, lecz starzeje się.
Poważne problemy związane z dopalaczami także miały swój szczyt w 2015 r., kiedy do szpitali trafiało najwięcej pacjentów pod wpływem tych substancji. Obecnie ich konsumpcja zmniejszyła się wskutek ich zdelegalizowania.
Jabłoński poinformował, że wkrótce dostępne będą wyniki badań dotyczące spożycia alkoholu za ubiegły rok. Wśród młodzieży widać jednak także trend spadkowy, choć poziom spożycia jest wciąż wysoki. Ponad 2 mln Polaków ma problem z nadużywaniem alkoholu.
Mniej osób uprawia hazard. Nowe zagrożenia dotyczące dzieci i młodzieży to korzystanie z urządzeń elektronicznych i internetu. Wśród osób szczególnie narażonych na uzależnienia Jabłoński wymienił osoby niepełnosprawne: niedowidzące, głuche i z chorobami psychicznymi.
Zaznaczył, że silną stroną systemu przeciwdziałania uzależnieniom jest współpraca trzech jego filarów - instytucji rządowych, samorządu terytorialnego i organizacji pozarządowych. Dzięki niej liczba osób uzależnionych na tysiąc mieszkańców plasuje Polskę poniżej średniej europejskiej. Również jeśli chodzi o liczbę zgonów wynikających z używania narkotyków, to one nie przekraczają 250-280 zgonów rocznie.
Dodał, że od wielu lat gminy są prekursorem zmian. Realizują wspólne programy przeciwdziałania narkomanii i alkoholizmowi. Nowe rozwiązania to włączanie samorządów również w działania przeciwdziałające uzależnieniom behawioralnym, czyli np. uzależnieniu od hazardu i gier czy świata cyfrowego. Samorządy w tym zakresie są finansowane ze środków pochodzących z tzw. korkowego, czyli pozwoleń na handel detaliczny i hurtowy alkoholem.
Z kolei wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przytaczając badania powiedział, że w 2020 roku spożycie czystego alkoholu w Polsce wyniosło na jednego mieszkańca 9,6 litra (2019-9,78, 2018 – 9,55). Problem z alkoholem ma 2 mln Polaków i ok. 340 tys. Polek.
– Cały czas mierzymy się z tym problemem - podsumował. Dodał też, że 1,6 mln (5 proc.) dorosłej populacji spróbowało jakiegoś narkotyku, a 26 proc. Polaków używa wyrobów tytoniowych stale. Przypomniał, że od tego roku zmieniła się m.in. akcyza na wyroby tytoniowe.
Podczas posiedzenia poseł KO podniósł temat legalizacji marihuany na własny użytek.
Prof. Andrzej Fal tłumaczył, że każde palenie szkodzi, bo dym szkodzi. Jego zdaniem konieczne jest zwiększenie akcyzy na te wyroby oraz alkohol.
Kierownik Kliniki Psychiatrii Sądowej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie prof. Janusz Heitzman odpowiedział, że marihuana to nic innego, jak środek propsychotyczny, którego palenie prowokuje do ujawnienia się psychoz w wieku bardzo młodym.
Dodał: Kwestia palenia marihuany nie jest też oddzielona od kwestii palenia tytoniu - najczęściej marihuanę pali się razem z tytoniem.
Miłkowski powiedział, że resort zgadza się sugestiami ekspertów i zapowiedział możliwość wsparcia przez NFZ programów zdrowotnych realizowanych przez lokalne samorządy.

id