Polska Misja Medyczna: budujemy porodówki na czas bombardowań

Lekarze wolontariusze o dramacie rodzących kobiet na Ukrainie

– W polskich szpitalach w ostatnich dniach urodziło się co najmniej kilkanaścioro dzieci, których mamy w końcówce ciąży uciekały z ogarniętej wojną Ukrainy. To szczęście w nieszczęściu, że udało im się dotrzeć do polskiej granicy i trafić do placówek, gdzie poród przebiega w bezpiecznych warunkach. Ale pamiętajmy o kobietach i noworodkach, które musiały zostać w kraju. Porody odbywają się w schronach, cywile nie mogą się dostać do szpitali, życie mam i dzieci jest zagrożone. Do tych prowizorycznych warunków przyjmowania porodów dochodzi stres i zmęczenie matki i akuszerki, o ile tak możemy określić osoby pomagające ciężarnej – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej.
W całej Ukrainie jest co najmniej 26 oddziałów intensywnej terapii noworodków. Polska Misja Medyczna wraz z ukraińskimi i polskimi neonatologami stworzyła listę najbardziej potrzebnych środków, których do funkcjonowania potrzebuje każda placówka zajmująca się ratowaniem wcześniaków. Ewakuacja noworodków z kraju jest niemożliwa. Często muszą one walczyć o każdą minutę życia.
– W piwnicach szpitali konieczne jest zbudowanie dodatkowych oddziałów, które będą funkcjonowały w czasie bombardowań. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale w obecnej sytuacji tylko w ten sposób możemy zwiększyć szanse noworodków na przeżycie. Potrzebne są między innymi materacyki grzewcze, rurki intubacyjne, worki ambu do wentylacji noworodków czy pompy infuzyjne do podawania leków i odżywiania wcześniaków. Nasza lista to kilkadziesiąt pozycji, absolutne minimum, które będziemy wysyłali do szpitali – dodaje przedstawicielka organizacji.
Pierwsza pomoc Polskiej Misji Medycznej dla lokalnego szpitala neonatologicznego dotarła już do Kijowa. Szykowane są kolejne transporty. Organizacja cały czas zbiera fundusze, by pomóc jak największej liczbie potrzebujących.
Przez kilkanaście dni Ukrainę opuściły ponad dwa miliony osób. – Według danych ONZ w Ukrainie jest obecnie 265 000 kobiet w ciąży, z czego 80 000 w ostatnim trymestrze. Dzieci i matki, których nie uda się uratować, będą cichymi ofiarami tej wojny – informuje Małgorzata Olasińska-Chart.
Jak dodaje, szpitale położnicze w niektórych obwodach zostały zniszczone w wyniku trwających ataków i nie są w stanie kontynuować działalności, narażając kobiety na brak dostępu do opieki medycznej. Nawet posiadając wystarczające zasoby, karetki i personel medyczny, nie uda się przewieźć ich wszystkich bezpiecznie poza ukraińską granicę. Pokonanie dystansu, który dawniej zajmował kilka godzin, teraz wydłuża się do kilku dni. Do krajów sąsiadujących dotarły już osoby mieszkające bliżej granicy i korzystające z własnego środka transportu. Ale w głębi kraju wciąż wiele kobiet czeka na pomoc, a ewakuacja jest opóźniana ze względu na ataki. Według informacji partnerów Polskiej Misji Medycznej, na przejściach granicznych codziennie pomocy medycznej potrzebuje ok. 22-25 kobiet w ciąży.
Jak pomóc?
Wesprzyj pomoc Polskiej Misji Medycznej dla Ukrainy:
·ustaw płatność cykliczną w Twoim banku na działania PMM lub na https://pmm.org.pl/chce-pomoc#ukraina
· przekaż darowiznę na oficjalnej zbiórce FB dla Ukrainy https://www.facebook.com/donate/375415624008297/5395474380471879
· przekaż darowiznę na numer konta Polskiej Misji Medycznej: 62 1240 2294 1111 0000 3718 5444 z dopiskiem UKRAINA
· przekaż 1%, wpisując KRS 0000162022.

id