Rejestr ciąż jednak wejdzie w życie

Nowe przepisy mogą uderzyć także w lekarzy

Rząd nie zamierza rezygnować z powszechnie krytykowanego pomysłu rejestru ciąż. Utworzenie rejestru przewidziano w projekcie rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej. Według portalu prawo.pl, lada dzień podpisze go minister zdrowia Adam Niedzielski.
Zgodnie z projektem lekarz ma obowiązek podawać do systemu SIM następujące informacje o pacjentach uzyskane podczas udzielania świadczenia: grupa krwi, wyroby medyczne, alergie i ciąża.
Organizacje zajmujące się prawami kobiet ostro protestują. Obawiają się, że w ten sposób państwo chce kontrolować ciężarne. W świetle wyroku TK aborcja jest zakazana z wyjątkiem sytuacji zagrożenia życia matki oraz ciąży będącej następstwem czynu zabronionego. Nietrudno sobie wyobrazić, że rejestr ciąż może być narzędziem do egzekwowania przez służby państwa obecnych surowych zapisów prawa.
Ministerstwo Zdrowia na wszelkie sposoby próbuje zaprzeczać. Uspokaja, że dane medyczne są chronione. Wyjaśnia, że informacja ma chronić kobiety przed ryzykiem przepisania im niewskazanych leków oraz ułatwić dostęp do świadczeń.
Resort powołuje się na plany Komisji Europejskiej dotyczące wprowadzenia Patient Summary, czyli dokumentu medycznego z podstawowymi danymi zdrowotnymi pacjenta. Służby medyczne w krajach UE w sytuacjach zagrożenia życia miałyby do nich dostęp niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi pacjent.
Jednak organizacji kobiecych te tłumaczenia nie przekonują. Przypominają, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego dostęp do dokumentacji medycznej mają sędzia i prokurator. Zdarzało się już, że prokuratura żądała od szpitala dokumentacji medycznej pacjentek, którym wykonano aborcję. Miało to miejsce w ubiegłym roku w Białymstoku po doniesieniu złożonym przez działaczy jednej z organizacji pro-life. Zainteresowanie prokuratury dotyczyło okresu zabiegów wykonanych jeszcze przed publikacją wyroku TK z 22 października 2020 r., który zniósł przesłankę aborcji dotyczącą wady płodu.
Teraz prokuratura mogłaby pytać również o losy ciąż, które nie zakończyły się porodem.
Także wielu lekarzy obawia się skutków wejścia w życie rozporządzenia ministra zdrowia. Może ono spowodować, że pacjentki w obawie przed nadmiernym zainteresowaniem ze strony państwa będą unikały gabinetów lekarskich. Mogą też w ogóle rezygnować z zachodzenia w ciążę, np. z obawy przed koniecznością porodu w razie ciężkiego uszkodzenia płodu lub przed ściganiem przez prokuratura w razie utraty ciąży.
Skutki mogą też dotknąć samych lekarzy, którzy na żądanie śledczych mogą być odrywani od leczenia pacjentów, by złożyć wyjaśnienia.

id