Rehabilitacja po COVID-19 wraca

Zakażeń mniej, ale powikłania nie zniknęły

Pilotaż programu rehabilitacji leczniczej pacjentów, którzy przebyli COVID-19, będzie
trwał do 31 grudnia 2022 r., a więc o cztery miesiące dłużej – wynika z opublikowanego w piątek projektu rozporządzenia ministra zdrowia.
Decyzję o przedłużeniu pilotażu uzasadniono aktualną sytuacją epidemiczną w Polsce – wprawdzie od 16 maja nie ma już stanu pandemii, ale wciąż obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Liczba zakażeń koronawirusem spadła, ale powikłania po chorobie wcale nie zniknęły.
Wciąż nie brakuje chorych, którzy dzięki rehabilitacji mają szansę poprawić sprawność oddechową, wydolność wysiłkową i krążeniową. To z kolei pozytywnie wpłynie na ich kondycję psychiczną.
Dłuższe trwanie programu pozwoli też przetestować model opieki rehabilitacyjnej nad większą liczbą przypadków pacjentów po COVID-19.
Projekt jest obecnie w konsultacjach publicznych. Wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu.
Świadczenia rehabilitacji po COVID-19 są realizowane na podstawie skierowania. Wystawia je pacjentowi lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, czyli każdy lekarz, który ma umowę z NFZ, np. lekarz rodzinny. Program gwarantuje od dwóch do sześciu tygodni kompleksowej rehabilitacji po chorobie COVID-19. Do programu można dołączyć do 12 miesięcy od zakończenia leczenia związanego z COVID-19.
Pilotaż realizuje Szpital Specjalistyczny MSWiA w Głuchołazach, który jako pierwszy w Europie uruchomił centrum rehabilitacji dla pacjentów po przebytym COVID-19. Placówka opracowała też autorski program pilotażowy rehabilitacji leczniczej po zakażeniu koronawirusem.
Rehabilitacji leczniczej w ramach pilotażu nie należy mylić z rehabilitacją prowadzoną stacjonarnie w warunkach ambulatoryjnych, domowych, czy w uzdrowiskach. Obecnie pacjent po przebyciu COVID-19 traktowany jest już jak każdy inny pacjent, bo od 5 kwietnia lekarz nie wystawia skierowania na rehabilitację pocovidową, a jedynie na rehabilitację leczniczą realizowaną w ramach standardowej umowy z NFZ.

id