Rządowa tarcza energetyczna ochroni szpitale?
W placówkach narasta niepokój o przyszłość
Czy z powodu drastycznego wzrostu cen energii szpitalom grozi bankructwo, a pacjentom i pracownikom przebywanie w zimnych pomieszczeniach?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w mediach społecznościowych poinformowało, że placówki ochrony zdrowia zapłacą mniej za ciepło i energię. Tak przewiduje ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku.
Ile zapłacą? Cena maksymalna energii elektrycznej dla szpitali ma wynieść 785 zł za MWh. Natomiast średnia cena ciepła z rekompensatą to 150,95 zł/GJ (gaz, olej opałowy) i 103,82 zł/GJ (pozostałe paliwa) – informuje MKiS.
Jak wynika z informacji podanej w uzupełnieniu przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, preferencyjne taryfy przeznaczone będą dla podmiotów leczniczych realizujących kontrakty z NFZ.
Jednak wielu dyrektorów już wcześniej, gdy tyko pojawiła się zapowiedź pomocy, ostrzegali, że proponowane stawki wciąż są bardzo wysokie. Jeśli dostawcy energii zażądają maksymalnej ceny, to rachunki wzrosną nawet dwukrotnie. Wiele więc zależeć będzie od tego, czy jakie ceny finalnie zaproponują spółki energetyczne.
Jeśli okaże się, że sprzedawcy energii nie są zbyt wspaniałomyślni, to pogrążone w problemach związanych z inflacją szpitale mogą gwałtownie się zadłużać lub likwidować oddziały.
Pozostaje też pytanie o gabinety i szpitale działające w sektorze prywatnym. Je także czeka niepewna przyszłość i niepokój o to, czy udźwigną rosnące koszty utrzymania.
Nie wiadomo także, jak rozwiązana będzie kwestia podmiotów niepublicznych, które w ramach NFZ świadczą niewielką część prowadzonych usług.