Pediatrię czeka armagedon? Na oddziałach zaczyna brakować miejsc

Najmłodsi pacjenci w najmniejszym stopniu zaszczepieni

Oddziały pediatryczne zapełniają się w okamgnieniu. – Mamy do czynienia z kumulacją różnych zachorowań, przede wszystkim na grypę, COVID-19 i RSV – przyznał w czwartek, 8 grudnia, minister zdrowia Adam Niedzielski. – Monitorujemy oczywiście sytuację w szpitalach – dodał.
Sytuacja na oddziałach wygląda coraz gorzej. Rzecznik Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku Jarosław Cejrowski poinformował, że od trzech tygodni lekarze obserwują duży wzrost zachorowań na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych u dzieci. – Choroby dotykają najmłodsze dzieci i obłożenie szpitala jest bardzo duże. Dziś wolnych mamy 10 łóżek – powiedział Jarosław Cejrowski.
Poinformował, że pacjenci głównie chorują na zapalenie płuc, oskrzeli i grypę. Ponad 20 proc. pacjentów szpitala to dzieci z wirusem RSV.
Zaznaczył, że w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku jest to wzrost o ok. 15 proc.
– Warto zaznaczyć, że rok temu mieliśmy dużo pacjentów chorujących na COVID-19, dziś są to sporadyczne przypadki – ocenił.
Zdarzają się sytuacje, kiedy w placówce nie ma wolnych miejsc. Pacjenci kierowani są wtedy do innego szpitala, zawsze jednak szpital pomaga znaleźć miejsce. Żadne chore dziecko nie jest odsyłane donikąd.
Z kolei na 14-łóżkowym oddziale dziecięcym Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu w piątek, 9 grudnia, wszystkie miejsca były zajęte. Przebywało tam 9 niemowląt z potwierdzonym zakażeniem wirusem RSV, pozostałe dzieci miały inne schorzenia.
Rzeczniczka zapewniła, że mimo braku miejsc żadne chore dziecko, które trafi do szpitala mazowieckiego w Radomiu, nie zostanie bez pomocy.
Minister Niedzielski przypomina, że najskuteczniejszym narzędziem obrony przed tą sytuacją są szczepienia na grypę i COVID-19. Jednak apele są mało skuteczne.
Przykładem jest grupa najmłodszych dzieci. Od północy, 12 grudnia, rozpoczęły się zapisy na szczepienie przeciw COVID-19 w grupie wiekowej od 6 miesięcy do 4 lat. Przez noc do rana zapisało się w całej Polsce tylko kilkadziesiąt osób. Według ministra może dojść do sytuacji, gdy wśród zakażonych dominować będą najmłodsze grupy wiekowe, bo są w mniejszym stopniu zaszczepione.

id