Minister zdrowia do maturzystów: ciekawa praca, możliwość rozwoju, dobre zarobki!

Na pierwszy rok medycyny dostanie się 11 tys. osób

- Powodzenia Maturzyści! Kwitną kasztany, więc będzie dobrze. Życzę, żeby jak najwięcej z Was odnalazło swoją przyszłość na studiach medycznych. Na najbliższy rok akademicki, na kierunkach lekarskich przygotowaliśmy 11 tys. miejsc. Ciekawa praca, możliwość rozwoju, dobre zarobki! – napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski, czym wywołał burzę w Internecie.
Wpis zbiegł się w czasie nie tylko z maturami, ale pojawił się wraz z ogłoszeniem naboru na studia medyczne przez kolejną uczelnię, która do tej pory z kształceniem lekarzy nie miała nic wspólnego - Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach. Podobne plany ma także filia w Pile Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i wiele innych. Oznacza to, że w październiku studia na kierunku lekarskim prowadzić będzie 28 uczelni.
W sytuacji, gdy kierunki lekarskie określane jako śmieciowe, tworzone są masowo na wszelkiego rodzaju wyższych szkołach zawodowych i politechnikach, lekarze potraktowali wpis ministra jak kiepski żart. Żywiołowo dyskutują o nim na portalach internetowych.
Zwracają uwagę, że na medycynę dostanie się w tym roku co 30 maturzysta. Dla takiej liczby studentów samych tylko asystentów na zajęciach z anatomii prawidłowej powinno być 330 w całej Polsce. Podejrzewają, że zapewne zajęcia będą musiały odbywać się w grupach 20-osobowych. W tak licznych grupach niemożliwie jest samodzielne przećwiczenie umiejętności – piszą na grupie Porozumienia Rezydentów na FB.
Jeden z lekarzy obliczył: obecnie w Polsce pracuje 140 tys. lekarzy, z tego 25 tys. jest w wieku powyżej 65 r. ż. Za sześć lat przybędzie 66 tys. absolwentów, odejdzie 25 tys. emerytów, co daje 181 000. Oznacza to wzrost o 30 proc.
Niektórzy ostrzegają, że na 11 tys. miejsc na roku przypada tylko 2,5-3 tys. miejsc rezydenckich. Może to oznaczać, że absolwenci, którzy nie dostaną się na specjalizacje, będą łatać dziury w POZ, na pogotowiu i izbach przyjęć.
Lekarze przypominają swój postulat – dwie średnie pensje krajowe dla lekarza i trzy dla specjalisty.
By ograniczyć niekontrolowane tworzenie nowych kierunków Naczelna Izba Lekarska interweniowała w KE. Okazało się jednak, że tak prowadzone szkolenie lekarzy jest zgodne z wymogami stawianymi państwom członkowskim.
Samorządy lekarskie nie zdecydowały się odmówić absolwentom nowych kierunków przyznania prawa wykonywania zawodu.

id