Medycy o fali hejtu: próby generalizacji i insynuacji są niesprawiedliwe

Lekarze stali się obiektem nagonki

Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec wypowiedzi polityków, godzących w dobre imię personelu medycznego. Wszelkie próby generalizacji i insynuacji, obarczające winą pracowników medycznych za skutki obowiązującego prawa aborcyjnego są niesprawiedliwe. Apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność – napisali we wspólnym stanowisku szefowie samorządów zawodów medycznych: lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów i diagnostów.
To reakcja na falę hejtu, jaka wylała się na lekarzy po tragedii po śmierci ciężarnej pacjentki w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu, w nocy z 23 na 24 maja. Lekarze stali się głównymi adresatami oskarżeń i inwektyw nie tylko ze strony polityków, ale także celebrytów, działaczek feministycznych, mediów i rzeszy użytkowników internetu. Ulicami kilkudziesięciu miast w środę przejdą protesty.
Tymczasem lekarze czują frustrację niesprawiedliwą oceną i strach, że mogą stać się obiektem ataków nie tylko słownych.
Na problem zwracają uwagę lekarze aktywni w mediach społecznościowych. - Nie nakręcajcie spirali hejtu wobec lekarzy - apeluje ginekolog, dr n. med. Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - W żadnym przypadku nie należy stosować zbiorowej odpowiedzialności, a niektórzy mówiąc, że lekarze zabijają pacjentów, uderzają w tysiące medyków, którzy codziennie ratują pacjentki, działając pod coraz większa presją prokuratora, mediów i polityków. Taka presja jest dla lekarzy wyniszczająca - stwierdza.
Prezes ORL w Szczecinie zwraca uwagę, że wygenerowany hejt uderza w osoby, które robią wszystko, co w ich mocy, by pomagać pacjentkom i wspierać je w niełatwych warunkach, w jakich przyszło im działać. - Jeżeli politycy chcą nam pomagać, to niech przedkładają projekty ustaw, edukują społeczeństwo i mówią o trudnych sytuacjach pacjentek - nie mają jednak prawa oceniać zbiorczo zachowania wszystkich lekarzy – napisał Michał Bulsa na Twitterze.
Jak dodaje, śmierć młodej kobiety to wielki dramat, który budzi wielką społeczną złość. - Rozumiem to. W tym momencie jedyne, co możemy zrobić, to stanąć ramię w ramię i wypracować rozwiązania, by lekarze nie bali się podejmować trudnych decyzji, by nie bali się, że po decyzji o przerwaniu ciąży do szpitala przybędą politycy, policja i prokuratorzy, a oni sami będą mieć wizytę służb w ich prywatnych domach o świcie - mówi dr Michał Bulsa.
Prezes ORL w Szczecinie podkreśla, że opinia publiczna musi być świadoma, że presja, jaka jest wywierana na lekarzach poprzez sformułowania typu „przestańcie nas zabijać” jest gigantyczna, niesprawiedliwa i uderzająca w najczulszy punkt ich codziennej pracy.
- Nie każdy z nas taki jest. Wśród lekarzy jest wielu naprawdę świetnych specjalistów, którzy kierują się dobrem pacjentek – napisał lek. Bartosz Fiałek pod wpisem jednej z celebrytek, która rzuca pytanie: „Czym zawiniłyśmy, że umieramy w polskich szpitalach, a wy milczycie”.
W dokumencie podpisanym przez prezesów izb zgodnie stwierdzają oni, że sprawa pacjentki wymaga śledztwa prokuratorskiego, a niezależnie od tego - postępowania wyjaśniającego przez piony odpowiedzialności zawodowej w poszczególnych zawodach medycznych.

id