OZZL organizuje protest przeciwko ograniczeniom w przepisywaniu recept

Trzeba zająć się receptomatami, a nie lekarzami

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wyjaśnia, że minister zdrowia próbując ukrócić działalność receptomatów, nałożył na lekarzy limit maksymalnej liczby recept na dzień. - To rozwiązanie mija się zupełnie z celem. Zamiast zająć się faktycznym problemem - receptomatami, propozycja ministra uderza w lekarzy POZ i chorych – twierdzi OZZL w komunikacie.
Według związkowców decyzja jest bezprawna, ponieważ ogranicza ustawowe prawo do wykonywania zawodu.
- Walka z patologią w masowym wypisywaniu recept powinna odbywać się wspólnie, w konsultacji ze środowiskiem lekarzy, a nie przeciwko niemu – przekonują władze związku.
OZZL wzywa lekarzy do stawienia się 13 lipca o g. 13 przy ul. Miodowej 15 w Warszawie, by zaprotestować przeciwko uniemożliwianiu pracy lekarzy i narażaniu pacjentów.
Przypomnijmy, że od lipca Ministerstwo Zdrowia wprowadziło limity wystawiania recept do 300 recept dla maksymalnie 80 pacjentów w ciągu 10-godzinnego dnia pracy. Kiedy lekarz spróbuje wystawić więcej recept, system blokuje taką możliwość.
Ograniczenia mają zakończyć proceder komercyjnego wystawania recept przez internet na masową skalę, za pośrednictwem tzw. receptomatów.
Choć resort jest dumny z rozwiązania i chwali się nim w mediach społecznościowych, to restrykcje utrudniają pracę lekarzy.
Szczególnie problematyczne wydaje się ograniczenie możliwości wystawiania recept do 10 godzin dziennie, ponieważ dyżury w szpitalach mogą trwać znacznie dłużej.
Nie widać natomiast, aby komercyjne receptomaty ograniczyły działalność – przeciwnie, w ostatnich dniach można zaobserwować wzmożoną kampanię reklamową tego typu usług. Z kolei szereg przychodni działających w ramach NFZ zaczęło się gwałtownie wycofywać z teleporad, choć pacjenci cenili sobie możliwość zdalnych konsultacji ze względu na oszczędność czasu.

id