Jesień to najlepszy czas, by zbadać pacjentowi skórę

Coraz więcej możliwości leczenia nowotworów skóry, ale profilaktyka wciąż najważniejsza

Jesień to idealny moment, aby po okresie wakacji udać się do dermatologa na badanie profilaktyczne pod kątem raka skóry – przypominają dermatolodzy.
Wskazują też, że w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia dostępny jest „Program profilaktyki nowotworów skóry”, z którego mogą skorzystać osoby w wieku 50-64 lata, osoby powyżej 65 r.ż., które są nadal aktywne zawodowo, oraz osoby w wieku 15-49 lat, u których lekarz stwierdził niepokojące zmiany skórne.
Wszelkie informacje dla pacjentów, w tym biorących udział w programie gabinetów, można znaleźć na stronie pracjent.gov.pl. Najważniejsze jest to, że pacjent ma dwie możliwe drogi dotarcia do zasadniczego badania przesiewowego: badania dermatoskopem lub wideodermatoskopem. Ścieżka dłuższa – najpierw wizyta w POZ i potem w uzasadnionych przypadkach zasadnicze badanie u specjalisty. Ścieżka eventowa, podczas której osoba będąca uczestnikiem eventu w miejscu publicznym może skorzystać z badania dermatoskopwego lub wideodermatoskopowego (trzeba śledzić informacje o miejscach i datach organizowanych wydarzeń).

Wciąż wiele zachorowań
Polskie Towarzystwo Dermatologiczne, Polskie Towarzystwo Onkologiczne i Polskie Towarzystwo Chirurgii Onkologicznej rekomendują, aby skórę oglądać samemu co kilka miesięcy, a raz w roku skorzystać z badania z użyciem dermatoskopu, przeprowadzonego przez dermatologa lub chirurga onkologa.
Z raportu Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Mięsaki i Czerniaki Sarcoma pt. „Dlaczego się nie badamy? Profilaktyka Polek i Polaków” najrzadziej wymienianym badaniem wykrywającym nowotwory było badanie dermatologiczne (2 proc.).
W Polsce zachorowalność na nowotwory skóry jest na bardzo wysokim poziomie. Potwierdziły to także organizowane przez stowarzyszenie badania w ramach projektu „Fura Zdrowia”. Od maja 2022 r. do lipca 2023 r. przebadanych zostało 3331 osób. W tym gronie aż 473 badanym zostało zalecone wycięcie chirurgiczne zmiany skórnej, u 134 osób stwierdzono podejrzenie czerniaka, a u 106 podejrzenie innych nowotworów skóry.
Raki skóry stanowią 30 proc. wszystkich rozpoznawanych nowotworów złośliwych. Najczęstszymi z nich są niebarwnikowe nowotwory skóry, które stanowią 98 proc. zachorowań. Dominujący wśród zachorowalności jest rak podstawnokomórkowy (80 proc. przypadków) oraz rak kolczystokomórkowy stanowiący 15-20 proc.
Łącznie te dwa nowotwory są odpowiedzialne za 14 266 oficjalnie odnotowanych w 2019 r. zachorowań na niebarwnikowe nowotwory skóry – 6872 u mężczyzn i 7391 u kobiet – co odpowiada adekwatnie zachorowalności 8,0 proc. i 8,6 proc.

Niebezpieczny niegojący się strupek
Rak płaskonabłonkowy skóry (rak kolczystokomórkowy skóry, SCC) i rak podstawnokomórkowy skóry (BCC) to niebarwnikowe raki skóry, które różnią się od powszechnie znanego czerniaka. Przede wszystkim czerniak pochodzi z innego rodzaju komórek – melanocytów i mimo większej świadomości społeczeństwa występuje znacznie rzadziej.
Obraz kliniczny raka kolczystokomórkowego, tak samo jak w przypadku raka podstawnokomórkowego, jest zróżnicowany i zależy od umiejscowienia. Rozwija się przede wszystkim na odkrytych częściach ciała, tj. głowie i szyi, które są najbardziej narażone na oddziaływanie promieni UV, ale może również występować na tułowiu, kończynach czy genitaliach. W początkowej fazie rak kolczystokomórkowy z wyglądu przypomina rogowaciejącą, łuszczącą się zmianę o charakterze brodawkowatym. Typowy wygląd BCC to blaszka, grudka albo guzek różowej barwy z uniesionym, perełkowatym wałem lub opalizującą, przezroczystą powierzchnią. Bardzo często w obu przypadkach zmiany te mogą przypominać zwykły strupek, przez co pacjentom wydaje się, że jest to niegroźny defekt kosmetyczny. Szczególnie osoby starsze przekonane są o tym, że zmiany powstałe na skórze, niegojące się owrzodzenia czy właśnie strupki są wynikiem ich wieku, a nie toczącego się procesu chorobowego.

Zachęcajmy do profilaktyki
Podstawowym elementem profilaktyki raka skóry jest ochrona przed promieniowaniem UV, ponieważ słońce to jeden z głównych czynników ryzyka rozwoju tej choroby. Niezależnie od tego, czy mamy w planach plażowanie, czy tylko krótki spacer w pochmurny dzień, zawsze należy pamiętać o stosowaniu kremu z filtrem przeciwsłonecznym, a w słoneczne dni dodatkowo o noszeniu nakrycia głowy i okularów przeciwsłonecznych. Ważnym elementem profilaktyki jest także samobadanie skóry – regularne sprawdzanie jej pod kątem wszelkich zmian, tj. pieprzyków czy plam. W przypadku znalezienia niepokojącej zmiany należy niezwłocznie udać się do lekarza. Istotne znaczenie mają również badania dermatologiczne, które powinno się wykonywać raz w roku − szczególnie po okresie wakacyjnym wskazana jest wizyta u dermatologa. Te proste kroki mogą znacząco zmniejszyć ryzyko zachorowania. Niekiedy szybka reakcja może uratować życie.

Coraz więcej możliwości terapii
– Złotym standardem w leczeniu raków skóry jest wycięcie zmiany wraz z marginesem zdrowych tkanek. Można je zastosować w większości przypadków, szczególnie przy wczesnym wykryciu choroby. W przypadku gdy zmiana znajduje się w nieoperacyjnym miejscu (np. na powiece) lub została wykryta w zaawansowanym stadium choroby, zabieg chirurgiczny jest niemożliwy. W takiej sytuacji pacjenci otrzymują specjalną terapię. Obecnie z takiej możliwości korzysta ok. 240 chorych na raka płaskonabłonkowego skóry i ok. 400 chorych na raka podstawnokomórkowego – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Specjalista ostrzega, że słońce bez odpowiedniej profilaktyki może być dla nas naprawdę niebezpieczne, dlatego nie powinniśmy bagatelizować żadnych zmian na skórze. Mimo że nowotwory skóry plasują się na podium najczęściej występujących nowotworów w Polsce – zaraz po raku płuca i raku piersi – to wczesna diagnostyka ma fundamentalne znaczenie dla zdrowia i życia pacjenta. − Rak skóry to nie wyrok, szczególnie gdy jest wcześnie zdiagnozowany – przekonuje prof. Piotr Rutkowski.

id