BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Przy szpitalu wycięto 36 zabytkowych drzew. Winny dyrektor
Jak zakończyło się postępowanie?
Sąd w Radomiu uznał za winnego dyrektora miejscowego szpitala psychiatrycznego w sprawie związanej z wycinką 36 drzew w parku otaczającym lecznicę, które były wpisane do rejestru zabytków. Jak informuje PAP, postępowanie zostało warunkowo umorzone.
- Sąd uznał, że wina i społeczna szkodliwość dokonanego przez oskarżonego czynu nie są znaczne, a postawa oskarżonego, niekaranego za przestępstwa umyślne, jego właściwości, warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegać porządku prawnego, a w szczególności niepopełnienia przestępstwa – wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza.
Drogi pożarowe powodem wycinki
Sprawa dotyczy wydarzeń z lipca 2019 roku. Według śledczych dyrektor szpitala psychiatrycznego nie dopełnił obowiązków w zakresie uzyskania decyzji administracyjnej zezwalającej na prowadzenie robót budowlanych, w tym na wycięcie drzew w parku znajdującym się w otoczeniu kompleksu szpitalnego. Wycinkę przeprowadzono w związku z budową dróg pożarowych.
Teren parku wpisany jest do rejestru zabytków. Dlatego też wycinka każdego drzewa wymagała zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Prokuratura zarzuciła również dyrektorowi szpitala, że przekroczył uprawnienia, bo zawarł z wykonawcą umowę o roboty budowlane i drogowe. W konsekwencji wycięto 36 drzew. Śledczy zarzucili dyrektorowi, że działał na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego szpitala.
Dyrektor zaufał pracownikowi
Dyrektor składając wyjaśnienia tłumaczył śledczym, że to nie na nim ciążył obowiązek uzyskania zgody na wycinkę drzew, lecz na projektancie. Oświadczył także, że całość dokumentacji związanej z zawarciem umowy podpisał nie czytając jej uprzednio.
O tym, że jest ona kompletna, miał go zapewnić kierownik działu głównego. Jemu także prokuratura postawiła zarzuty, a sąd uznał go winnym i skazał na grzywnę w wysokości 10 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.