ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Czy pacjenci będą mieli ograniczony dostęp do świadczeń?
Debata w Sejmie na temat braków budżetowych NFZ i konsekwencji dla systemu ochrony zdrowia
Czy zagrożone jest opłacanie nadwykonań za III kwartał 2024 r.? Czy prawdą jest, że mazowieckiemu oddziałowi NFZ brakuje 2 mld zł? Czy w najbliższych miesiącach pacjenci będą mieli ograniczony dostęp do świadczeń? Te pytania stawiał poseł Janusz Cieszyński (PiS) podczas sejmowej Komisji Zdrowia. W odpowiedzi na wniosek grupy posłów PiS we wtorek zwołano posiedzenie dotyczące „Rozpatrzenia informacji Ministra Zdrowia na temat aktualnej sytuacji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia i możliwości opłacenia nadwykonań w 2024 roku”.
Finansowanie nadwykonań pod znakiem zapytania
Poseł Cieszyński poruszył temat możliwego wpływu sytuacji finansowej NFZ na dostęp do świadczeń. Wskazał przykłady, w których wyceny świadczeń przynoszą szpitalom znaczne straty. W odpowiedzi wiceminister Marek Kos zapewnił, że świadczenia nielimitowane za II kwartał 2024 r. zostaną opłacone w najbliższych dniach, natomiast te za III kwartał będą rozliczone w listopadzie lub grudniu.
Wiceprezes NFZ Jakub Szulc zaznaczył, że NFZ nie może rozdysponowywać kwot powyżej ustaleń zawartych w umowach. Szpitale z kolei nie mogą przekraczać planu finansowego, ponieważ fundusz ma obowiązek realizować świadczenia tylko w ramach dostępnych środków. Wartości wykonanych i niewykonanych świadczeń za III kwartał 2024 r. nie są jeszcze znane, ale Szulc podkreślił, że świadczenia nielimitowane są zobowiązaniem NFZ, więc placówki otrzymają zapłatę. Świadczenia limitowane będą natomiast rozliczane kwartalnie, zgodnie z możliwościami budżetowymi.
Wzrost wydatków NFZ na 2024 rok
Plan finansowy NFZ na 2024 r. zakładał 157,5 mld zł na świadczenia opieki zdrowotnej – to o 1,3 mld zł więcej w porównaniu z poprzednim rokiem. W trakcie 2024 r. plan ten został jeszcze zwiększony o dodatkowe 21 mld zł. Źródła tego wzrostu to m.in. fundusz zapasowy NFZ wypracowany w czasie pandemii, zwiększone wpływy ze składki zdrowotnej, dotacja z budżetu państwa oraz obligacje skarbu państwa.
Z tej dodatkowej puli NFZ pokrył zaległe nadwykonania z 2023 r. oraz początkowych miesięcy 2024 r. Mimo to same nadwykonania kosztowały fundusz 2,7 mld zł, co stanowi jedynie część kosztów. Dużo większe obciążenie, wynoszące około 8 mld zł w każdym z półroczy, wynika z realizacji ustawy podwyżkowej na podstawie rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).
Jednocześnie Jakub Szulc zapewnił, że świadczenia nielimitowane fundusz opłaci w pierwszej kolejności.
Konsekwencje wzrostu wycen świadczeń
Podczas debaty wiele uwagi poświęcono wzrostowi wycen świadczeń, spowodowanemu podwyżkami wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Wzrost kosztów świadczeń oznacza, że NFZ nie może zakupić ich większej liczby. Jak podkreślał wiceprezes NFZ, realizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu odbywa się kosztem innych wydatków. – Nie możemy po prostu wydrukować kilkunastu miliardów złotych, aby pokryć wszystkie koszty. Musimy działać zgodnie z określonymi procesami finansowymi, co wpływa na koszty NFZ – tłumaczył Szulc.
„Nowa normalność” w systemie ochrony zdrowia
Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich zwrócił uwagę, że obecnie mamy do czynienia z „nową normalnością” w systemie ochrony zdrowia. Jego zdaniem nie ma podstaw, by liczyć na poprawę sytuacji finansowej. – Czeka nas bolesne lądowanie, ponieważ NFZ utracił możliwość finansowania świadczeń na dotychczasowym poziomie. Liczba oczekujących na świadczenia będzie się radykalnie zwiększać, a fundusz nie będzie w stanie finansować nowych, innowacyjnych procedur medycznych – ostrzegał Wiśniewski.
Zasugerował, że konieczne jest zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia o dodatkowe 20 mld zł. Bez tego temat finansów NFZ będzie nieustannie wracał w najbliższych miesiącach, a sytuacja pacjentów oraz dostępność świadczeń mogą się pogorszyć.