Czy rząd przejmuje kontrolę nad kształceniem lekarzy?

Lekarze ostrzegają: to zagrożenie dla jakości szkolenia medyków

Informacje, o tym, że Ministerstwo Zdrowia planuje przejęcie pełnej kontroli nad Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego (CMKP) zaalarmowały lekarzy. Instytucja ta od lat odpowiada za kształcenie i doskonalenie zawodowe pracowników ochrony zdrowia, w tym lekarzy i specjalistów, a jej niezależność od politycznych nacisków gwarantowała wysokie standardy edukacji. Dziś lekarze biją na alarm: centralne sterowanie przez ministerstwo może zagrozić jakości kształcenia i, co gorsza, przyczynić się do nadużyć.

Zdecydowany sprzeciw wyraziło Porozumienie Rezydentów OZZL w liście otwartym do minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Przewodniczący porozumienia Sebastian Goncerz pisze, że plany „odzyskania kontroli” nad CMKP to nic innego jak dążenie do politycznego podporządkowania organizacji, która powinna być niezależna, by mogła skutecznie oceniać i nadzorować jakość kształcenia podyplomowego.

Niezależność zagrożona – czy polityka wejdzie do sal wykładowych?

Lekarze obawiają się powtórzenia scenariusza sprzed roku, kiedy ówczesny minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek próbował przejąć kontrolę nad Polską Komisją Akredytacyjną (PKA) poprzez mianowanie ekspertów związanych z nowo utworzonymi kierunkami lekarskimi, często bez akredytacji. Tamta próba, którą wielu uznało za atak na niezależność instytucji oceniającej jakość kształcenia przeddyplomowego, spotkała się z masowym sprzeciwem środowiska akademickiego.

Teraz podobna sytuacja dotyczy CMKP, której niezależność gwarantowała m.in. obiektywne ocenianie jednostek prowadzących specjalizacje lekarskie. Zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia budzą wątpliwości, zwłaszcza wobec nowych przepisów, które umożliwią mianowanie na stanowisko dyrektora CMKP osoby niemającej wykształcenia medycznego.

Sebastian Goncerz podkreśla, że takie działania grożą wprowadzeniem centralnego sterowania do systemu kształcenia lekarzy, co może znacząco obniżyć jakość edukacji. Obawia się, że przyszłe akredytacje i oceny jednostek szkolących mogą być bardziej zależne od politycznych decyzji niż od rzeczywistych standardów medycznych. „Mamy obawę, że ‘pełna kontrola Ministra Zdrowia nad CMKP’ może doprowadzić do stawiania ilości nad jakością kształcenia podyplomowego” – czytamy.

Polityka zamiast wiedzy medycznej?

Porozumienie Rezydentów nie jest odosobnione w swojej krytyce. Wielu specjalistów medycznych oraz akademików obawia się, że zmiany mogą skutkować przyzwoleniem na prowadzenie specjalizacji w ośrodkach, które nie spełniają minimalnych wymogów. W ubiegłym roku CMKP uniemożliwiło kontynuowanie specjalizacji w jednostkach, które nie spełniały standardów – co pokazuje, jak istotna jest niezależność instytucji, która pełni funkcję kontrolną.

Stanowisko Ministerstwa Zdrowia, opublikowane na stronie internetowej, tłumaczy, że planowane zmiany są motywowane potrzebą „odzyskania kontroli” nad CMKP. To jednak – według rezydentów – nie wyjaśnia, dlaczego potrzebne są tak drastyczne zmiany w instytucji, która do tej pory była uznawana za autonomiczną i obiektywną. 

Co dalej z przyszłością kształcenia podyplomowego?

Rezydenci apelują o wycofanie się z planowanych zmian i zachowanie niezależności CMKP. Ich zdaniem centralne sterowanie nie jest rozwiązaniem, ale zagrożeniem, które może mieć fatalne konsekwencje dla całego sektora medycznego. „Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec tych planów. Stoimy na wspólnym stanowisku z obecnym dyrektorem CMKP prof. Piotrem Krystem, że tylko niezależność polityczna i autonomia CMKP zapewnia jej obiektywizm i transparentność. Nawołujemy do wycofania się ze zmian zawartych w nowelizacji ustawy o Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego oraz innych ustaw mających na celu przejęcie kontroli nad jednostkami audytującymi” – czytamy w liście do minister zdrowia.


id