ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Lekarze rezydenci stanowczo protestują przeciwko oskarżeniom o niebotyczne zarobki
Ostra odpowiedź na słowa minister Izabeli Leszczyny
W reakcji na medialne wypowiedzi minister Izabeli Leszczyny o osiąganiu przez lekarzy „niebotycznych” zarobków, Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) wyraziło stanowczy sprzeciw. We wtorkowym wywiadzie dla TVN24 minister Leszczyna zasugerowała, że niektórzy lekarze fakturują nawet blisko 300 tys. zł miesięcznie. Podkreśliła przy tym, że koszty tzw. ustawy podwyżkowej są ogromne, a ministerstwo przygotowuje propozycje rozwiązań tego problemu, które będą omawiane z przedstawicielami środowiska medycznego.
Lekarze rezydenci, czujący się dotknięci tymi zarzutami, uznają takie wypowiedzi za próbę zrzucenia odpowiedzialności za niewydolność systemu ochrony zdrowia na medyków. Stanowisko to poparli przewodniczący Porozumienia Rezydentów Sebastian Goncerz, jego zastępca Władysław Krajewski oraz członkowie zarządu Michał Macur i Patryk Groszyk.
Odpowiedzialność nie leży po stronie lekarzy
Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów zwracają uwagę, że większość pracowników systemu ochrony zdrowia, w tym lekarzy, zarabia znacznie mniej niż kwoty przytaczane przez media i część polityków. Ich zdaniem medialne przekazy to nieporozumienie, stanowiące próbę obciążenia lekarzy odpowiedzialnością za niedobory finansowe i zaniedbania administracyjne, które od lat prowadzą do pogłębiającego się kryzysu w polskiej ochronie zdrowia. W oficjalnym oświadczeniu lekarze podkreślają, że „zarobki lekarzy nie są przyczyną niewydolności systemu”.
Jak zaznaczają medycy, problemem jest chroniczne niedofinansowanie systemu i nieskuteczna polityka zarządzania środkami, która – jak podkreślają – pozostaje daleka od europejskich standardów. Polska, jako kraj aspirujący do standardów Unii Europejskiej, powinna – zdaniem rezydentów – zwiększyć nakłady na opiekę zdrowotną, co pozwoliłoby poprawić jakość usług, dostępność specjalistów oraz warunki pracy dla personelu medycznego.
„Ustawa podwyżkowa” – mylnie interpretowana
Lekarze odnieśli się również do ustawy określającej minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia, zwracając uwagę, że jest ona często błędnie interpretowana jako „ustawa podwyżkowa”. Porozumienie Rezydentów wyjaśnia, że jej celem jest zagwarantowanie podstawowych, godnych warunków pracy dla osób z najniższymi zarobkami, a nie nadmierne wynagradzanie. „Nie ma i nie będzie zgody na ograniczanie zarobków minimalnych w ochronie zdrowia przez polityków, którzy przez dekady zaniedbań doprowadzili do aktualnego stanu opieki zdrowotnej w Polsce” – zaznacza zarząd Porozumienia Rezydentów.
Apel o reorganizację i zwiększenie nakładów na system ochrony zdrowia
Lekarze w swoim apelu podkreślają konieczność reorganizacji oraz rzeczywistego zwiększenia finansowania systemu, które pozwoliłoby przywrócić stabilność i poprawić sytuację pacjentów. Ich zdaniem kryzys w ochronie zdrowia nie zostanie rozwiązany przez obwinianie personelu medycznego o rzekome przywileje finansowe, ale wymaga solidnego, długofalowego wsparcia rządu.
Przed nadchodzącymi obradami zespołu trójstronnego
Wypowiedź minister Leszczyny wzbudziła wiele kontrowersji, mimo że temat płac podnoszą także inni przedstawiciele środowiska medycznego i pracodawcy. Minister zdrowia zapowiedziała, że dyskusje o przyszłości systemu ochrony zdrowia oraz o konsolidacji szpitali będą prowadzone podczas najbliższego posiedzenia Rady Ministrów. Na 13 listopada planowane jest również posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. ochrony zdrowia, gdzie jednym z tematów będzie omówienie wynagrodzeń dla pracowników medycznych, w tym osób zatrudnionych na kontraktach.
Medyków niepokoi możliwość zamrożenia ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, choć resort zdrowia podkreśla, że obecnie nie prowadzi takich działań. Podniesienia wskaźników płac domaga się Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, którego projekt przewiduje uzależnienie wynagrodzeń od posiadanych kwalifikacji, a nie wyłącznie wymaganych formalnie. Plan ten zakłada stopniowe zwiększenie współczynników wynagrodzeń dla grup zawodów medycznych od 2025 roku. Jednak według wiceministra zdrowia Marka Kosa, z powodu braku środków na 2024 rok planowane podwyżki miałyby być przesunięte na lata 2025-2026.
Koszty reformy zdrowia rosną
Minister Izabela Leszczyna zwracała uwagę, że koszt podwyżek wynikających z ustawy w ciągu ostatnich trzech lat osiągnął już 100 miliardów złotych.