Samorząd lekarski zdobywa większy wpływ na szkolenia
Nowe przepisy budzą emocje wśród opozycji i innych zawodów medycznych
Lekarze będą mieli większy wpływ na organizację kształcenia podyplomowego. Po staraniach samorządu lekarskiego sejmowe komisje Zdrowia oraz Edukacji i Nauki 6 listopada przegłosowały poprawki do ustawy o Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego (CMKP).
Na mocy przyjętych poprawek Naczelna Izba Lekarska (NIL) zyskała decydujący głos przy wyborze dyrektora CMKP, instytucji odpowiedzialnej za organizację szkoleń dla lekarzy i dentystów. W sześcioosobowym zespole powołującym dyrektora połowę będą stanowili przedstawiciele NIL, co gwarantuje lekarzom wpływ na kierunek działania Centrum. Dodatkowo NIL zyskała prawo do wydawania certyfikatów specjalistycznych umiejętności – dotąd przyznawanych wyłącznie przez towarzystwa naukowe oraz instytuty badawcze.
NIL argumentuje, że wyższe kwalifikacje medyków pozwolą szybciej odpowiadać na rosnące potrzeby pacjentów, zwłaszcza w tak wymagających obszarach jak geriatria, intensywna terapia czy ratownictwo medyczne.
Kontrowersje wokół nowych regulacji
Zmiany te budzą jednak spore emocje w środowisku lekarskim i poza nim. Opozycja obawia się, że tak duże wpływy NIL mogą ograniczyć konkurencję i niezależność w kształceniu podyplomowym, zwłaszcza że kompetencje te wcześniej zarezerwowane były dla towarzystw naukowych oraz instytutów badawczych, które działały niezależnie od samorządu. Przeciwnicy obawiają się, że nowa regulacja może prowadzić do monopolizacji certyfikacji zawodowych.
– Zmiany, które przyjęły komisje, to absolutne minimum – tłumaczy Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w komunikacie na stronie NIL. – Samorząd lekarski ma ustawowy obowiązek dbać o kształcenie lekarzy i lekarzy dentystów, więc będziemy dążyć do uzyskania kolejnych uprawnień. Jesteśmy dobrze przygotowani, by spełniać oczekiwania naszych kolegów i koleżanek w zakresie certyfikacji zawodowych.
Sukces po latach starań
Wprowadzone zmiany to wynik wieloletnich starań samorządu lekarskiego, który od dawna apelował o przekazanie większej odpowiedzialności za kształcenie podyplomowe właśnie NIL. Już w 2016 roku Krajowy Zjazd Lekarzy zwrócił się do ministra zdrowia, argumentując, że lekarze powinni mieć realny wpływ na organizację i zakres swoich szkoleń, które często wymagają dużych nakładów czasu i finansów. W 2022 roku postulat ten został potwierdzony na kolejnym zjeździe lekarzy, który poparł ideę zwiększenia udziału NIL w procesie certyfikacji umiejętności zawodowych, a także nadzoru nad jakością i liczebnością programów szkoleniowych.
Czy zmiany wpłyną na jakość usług medycznych?
NIL podkreśla, że nowelizacja wpłynie pozytywnie na dostęp pacjentów do bardziej zaawansowanej diagnostyki i skuteczniejszego leczenia. Jak zaznacza Jankowski, lekarze będą teraz mogli łatwiej zdobywać konkretne umiejętności zawodowe, bez konieczności odwoływania się wyłącznie do programów zewnętrznych. Współpraca Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia (COBIK NIL) z towarzystwami naukowymi i ekspertami pozwoli zaoferować lekarzom dostęp do nowoczesnych szkoleń, dopasowanych do potrzeb w medycynie.
– Jesteśmy gotowi szkolić naszych kolegów i koleżanki – zapewnia prezes NIL. – Zarówno na poziomie krajowym, jak i w poszczególnych okręgach, tak by przyczyniać się do lepszej dostępności i jakości usług medycznych.
W dalszej perspektywie samorząd chce walczyć o pełną autonomię w kwestii kształcenia podyplomowego, tak by lekarze mieli jeszcze większy wpływ na to, czego i jak się uczą.
Kontrowersje i protesty
Choć posłowie komisji przyjęli zmiany, to nie bez protestów, w tym Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, który obawia się centralizacji procesu kształcenia.
Wśród wątpliwości pojawiły się także zarzuty o nieprzejrzystość projektu – posłowie wskazywali na wprowadzanie dodatkowych zapisów po zakończeniu konsultacji społecznych. Wprowadzenie przepisów o wymogu posiadania zawodu medycznego przez dyrektora CMKP, a także zmiana składu komisji wybierającej dyrektora, zdaniem krytyków, sprzyja nadmiernej ingerencji Naczelnej Rady Lekarskiej, co mogłoby rodzić konflikt interesów, zwłaszcza jeśli CMKP będzie odpowiedzialne za certyfikację zawodową.
Jakie najważniejsze zmiany przewiduje projekt?
1. Przeniesienie kształcenia pielęgniarek i położnych. Projekt zakłada przeniesienie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych z Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych (CKPPiP) do CMKP, gdzie już obecnie kształci się inne zawody medyczne, takie jak lekarze czy fizjoterapeuci. Ministerstwo Zdrowia argumentuje, że celem tej zmiany jest ujednolicenie systemu kształcenia podyplomowego. Krytycy, w tym środowiska pielęgniarskie, obawiają się, że takie rozwiązanie spowoduje marginalizację tej grupy zawodowej i utratę jej wpływu na specyfikę kształcenia.
2. Zmiana sposobu wyboru dyrektora CMKP. Projekt nowelizacji zakłada, że dyrektora CMKP nie będzie już wybierało Kolegium Elektorów złożone z nauczycieli akademickich, lecz nowo powołany zespół ekspertów, w którym połowę będą stanowili członkowie wskazani przez Naczelną Radę Lekarską (NRL), a pozostali przez ministra zdrowia. Dodatkowo dyrektor będzie musiał być osobą wykonującą zawód medyczny. Krytycy tych zmian twierdzą, że nowe przepisy ograniczą autonomię CMKP i będą sprzyjały upolitycznieniu instytucji, gdyż zwiększą wpływ Ministerstwa Zdrowia i NRL na wybór dyrektora oraz jego decyzje.
3. Możliwość kwalifikowania do szczepień przez pielęgniarki. Projekt zawiera przepisy umożliwiające pielęgniarkom kwalifikowanie pacjentów do szczepień przeciw HPV, co wywołało zastrzeżenia, głównie wśród posłów opozycji. Wątpliwości dotyczą tego, czy pielęgniarki powinny mieć takie uprawnienia, a także dlaczego zmiana ta pojawiła się w projekcie po konsultacjach społecznych.