Poradnie lekarzy rodzinnych pękają w szwach, a pacjentów trzeba ważyć i mierzyć

Federacja Porozumienie Zielonogórskie zaalarmowała Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) w sprawie problemu, jaki pojawił się w praktykach lekarzy rodzinnych po zmianie od stycznia 2025 r. sposobu egzekwowania sprawozdawczości danych z porad lekarskich. Chodzi o obowiązek przekazywania informacji o masie ciała, wzroście oraz używaniu wyrobów tytoniowych przez pacjentów. Brak tych danych był traktowany w systemie jako „błąd”. W konsekwencji rozliczenie świadczeń w tysiącach praktyk stawało się niemożliwe. 

Jak informuje Porozumienie Zielonogórskie, reakcja NFZ była niemal natychmiastowa i problem wielu lekarzy udało się rozwiązać. Przynajmniej na razie. – Dzięki naszej interwencji NFZ zmienił podejście – obecnie brak tych informacji nie skutkuje już odrzuceniem sprawozdania, a jedynie generuje ostrzeżenie przypominające o konieczności dokonania pomiarów – mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes FPZ. Zwraca też uwagę, że nie jest realne, aby każdego pacjenta w styczniu, lutym czy marcu mierzyć i ważyć, czyli w trakcie okresu infekcyjnego. To właśnie w pierwszych miesiącach roku następowała kumulacja pomiarów i intensywnej pracy poradni. − Co więcej, dotychczas NFZ nie wykorzystywał w praktyce przekazywanych danych. Konieczne jest więc zastanowienie się, jakie informacje są rzeczywiście potrzebne NFZ, kiedy powinny być zbierane oraz jak zagwarantować pacjentom prawo do decydowania o tym, które dane są przekazywane do płatnika – dodaje Tomasz Zieliński. 

Jak zaznacza Tomasz Zieliński, Porozumienie Zielonogórskie będzie kontynuowało rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i NFZ na temat urealnienia wymogów sprawozdawczych, tak aby były one zgodne zarówno z potrzebami NFZ, jak i możliwościami placówek POZ. 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami rozporządzenia Ministra Zdrowia z 26 czerwca 2019 r., świadczeniodawcy są zobowiązani do przekazywania informacji o masie ciała, wzroście oraz używaniu wyrobów tytoniowych przez pacjentów podczas ich pierwszej wizyty. Jednak według lekarzy rodzinnych nie powinno być tak, że brak tych danych już od stycznia powodował odrzucenie sprawozdania z porady lekarskiej.