Wrze w szpitalach. W piątek rozmowy z NFZ w sprawie podwyżek płac
Od 1 lipca w szpitalach obowiązują nowe minimalne stawki wynagrodzeń. Dyrektorzy nie wiedzą jednak, czy i w jakim stopniu będą w stanie pokryć rosnące koszty płac, bo wciąż nie dostali aneksów do umów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Dyrektorzy w całej Polsce czekają na finansowe propozycje NFZ dotyczące pokrycia lipcowego wzrostu wynagrodzeń – mówił w piątek rano, 11 lipca, rzecznik Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Rafał Hołubicki. I potwierdził, że spotkanie z Funduszem zaplanowano po południu. - Jeśli rozmowy nie pójdą pomyślnie, związek jest gotowy wszcząć krajowy protest – dodał w rozmowie z Podyplomie.pl rzecznik OZPSP.
Czy 18 mld zł wystarczy?
Resort zapowiada, że w wciągu najbliższych dwunastu miesięcy szpitale dostaną dodatkowo 18 mld zł. Z czego 17 mld ma być przeznaczone na podniesienie stawek za leczenie, co ma umożliwić dyrektorom wypłacenie obowiązkowych podwyżek.
Ale wg wyliczeń Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych podana przez resort kwota nie wystarczy na pokrycie rachunków. A NFZ więcej pieniędzy nie ma. W czwartek, 10 lipca, na temat rozdysponowania środków na podwyżki rozmawiał Trójstronny Zespół ds. Ochrony Zdrowia przy Ministerstwie Zdrowia.
- Ustawa regulująca wzrost wynagrodzeń została uchwalona niemal jednogłośnie przez Sejm i Senat, jednak do dziś nie wskazano źródła finansowania tych zmian. Co roku pieniądze z NFZ okazują się niewystarczające. Oczekujemy, że środki na ustawowe podwyżki będą wreszcie zagwarantowane w budżecie państwa – mówi Rafał Hołubicki.
Podwyżki to nie jedyny problem
Szpitale czekają też wciąż na pieniądze za świadczenia nielimitowane za leczenie pacjentów w I kwartale 2025 roku. Środki te miały trafić na konta lecznic najpóźniej 30 czerwca.
Na początku lipca Związek Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego zaapelował do NFZ o jak najszybszą reakcję: „Rozpoczął się już siódmy miesiąc roku, a my wciąż czekamy na należne nam pieniądze za świadczenia wykonane wiele miesięcy temu. To nie tylko zakłóca płynność finansową, ale powoduje realne straty – koszty odsetek, egzekucji komorniczych, postępowań sądowych” – piszą dyrektorzy powiatowych lecznic ze Śląska.