Poradnie psychologiczno-pedagogiczne bez lekarzy?

Samorząd lekarski ostro krytykuje pomysł MEN

Lekarze mają zniknąć ze składów zespołów orzekających w publicznych poradniach psychologiczno-pedagogicznych? Takie rozwiązanie proponuje Ministerstwo Edukacji Narodowej w najnowszym rozporządzeniu. Przeciwko pomysłowi gwałtownie zaprotestowała Naczelna Izba Lekarska (NIL).

Poradnie psychologiczno-pedagogiczne wydają orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, indywidualnego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego, indywidualnego nauczania lub orzeczenia o potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych.

Rodzice, którzy otrzymują taki dokument, mają prawo domagać się dodatkowych zajęć – lekcji nauczyciela w domu, zajęć wyrównawczych, logopedy, psychologa, terapii umiejętności społecznych itp.

Orzeczenie wydaje zespół, w którego skład wchodzi dyrektor poradni lub upoważniona przez niego osoba (przewodniczący zespołu), a także psycholog, pedagog i lekarz. Ewentualnie w charakterze doradczym zapraszane są dodatkowe osoby.

Przy podejmowaniu decyzji ogromną rolę odgrywa obowiązkowo dołączona do wniosku dokumentacja medyczna pacjenta. Teraz lekarz miałby być zapraszany jedynie w razie potrzeby.

W ocenie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej brak l

ekarza na stałe grozi tym, że podejmowane będą niewłaściwe decyzje. Podkreśla, że dokumentację medyczną o przebiegu leczenia specjalistycznego, choroby lub problemu zdrowotnego może prawidłowo ocenić tylko lekarz. Tylko on, jako jedyny członek komisji, posiada wiedzę niezbędną do właściwej analizy przekazanej dokumentacji medycznej.

– Rodzi się również pytanie, w oparciu o jakie kryteria dyrektor poradni powinien podejmować decyzję, kiedy udział lekarza w pracach zespołu jest niezbędny? – pyta NIL w swoim stanowisku.

Wątpliwości lekarzy budzi też dostęp osób niepowołanych, a takimi są członkowie zespołu niebędący lekarzami, do wrażliwych danych medycznych pacjentów. Taka sytuacja może mieć miejsce, jeśli – jak proponuje MEN – lekarz nie będzie uczestniczył w pracach zespołu.

Plany MEN niepokoją także z innego powodu – szkoły przeżywają oblężenie uczniów z orzeczeniami. Istnieje realne zagrożenie, że niekontrolowany napływ orzeczeń niskiej jakości merytorycznej, zamiast pomagać potrzebującym, doprowadzi do jeszcze większego chaosu w systemie edukacji.

Problem może się dodatkowo nasilić w służbie zdrowia, ponieważ więcej osób będzie starało się dostać do specjalistów, by zdobyć wymaganą dokumentację medyczną. Skutkiem może być większe obciążenie lekarzy i poradni specjalistycznych, co ograniczy rzeczywistą pomoc dla pacjentów, którzy jej najbardziej potrzebują.


id, Źródło: NIL.org.pl