Czy ratownicy powinni podawać leki zwiotczające?

Lekarze alarmują i apelują o zmiany w prawie

Samorząd lekarski oraz Polskie Towarzystwo Medycyny Stanów Nagłych i Katastrof (PTMSNiK) ostrzegają, że samodzielne podawanie leków zwiotczających przez ratowników medycznych, bez bezpośredniego nadzoru lekarza, może stanowić zagrożenie dla pacjentów. Jednocześnie obie instytucje apelują o przywrócenie segregacji pierwotnej jako obowiązkowego elementu kwalifikowanej pierwszej pomocy.

Stanowisko lekarzy w sprawie podawania leków zwiotczających

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej oraz Zarząd Główny PTMSNiK podkreślają, że ratownicy medyczni nie powinni mieć możliwości podawania pacjentom środków zwiotczających bez zlecenia i bezpośredniego nadzoru lekarskiego. Jak wskazują, są to leki o szczególnym profilu bezpieczeństwa, stosowane przede wszystkim w procedurze intubacji dotchawiczej.

Leki zwiotczające — stosowane rutynowo w anestezjologii oraz w medycynie ratunkowej — powodują całkowitą utratę kontroli nad mięśniami oddechowymi, a ich podanie wymaga:

• natychmiastowego zabezpieczenia dróg oddechowych,

• doświadczenia w prowadzeniu wentylacji i intubacji,

• umiejętności reagowania na gwałtowne powikłania.

Lekarze przypominają, że są to jedne z najtrudniejszych i najbardziej ryzykownych decyzji podejmowanych w stanach nagłego zagrożenia życia.

Ograniczenia obecnych przepisów i rozbieżności w kształceniu

Aktualnie, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie medycznych czynności ratunkowych, ratownicy mogą wykonać intubację dotchawiczą z użyciem środków zwiotczających, ale wyłącznie na zlecenie lekarza.

Jednocześnie rozporządzenie ministra nauki dotyczące standardów kształcenia przewiduje, że absolwenci kierunków ratowniczych powinni potrafić podawać leki stosowane w nagłych stanach zagrożenia zdrowotnego, w tym także leki anestetyczne i zwiotczające, oraz wykonywać intubację z ich użyciem.

To rozbieżność, którą środowisko lekarskie określa jako potencjalnie niebezpieczną. Jak podkreśla PTMSNiK:

„Decyzja dotycząca podania pacjentowi będącemu w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia leku zwiotczającego jest jedną z najtrudniejszych decyzji w medycynie”.

Towarzystwo przypomina, że do bezpiecznego zastosowania tych leków konieczne jest wieloletnie szkolenie lekarskie, obejmujące techniki intubacji, farmakologię, działania niepożądane i reakcje na powikłania.

Nadzór lekarza jako warunek bezpieczeństwa

Eksperci zwracają uwagę, że sam fakt wykonywania procedury „na zlecenie” nie zapewnia bezpieczeństwa. Jak podkreślają:

„Dla prawidłowego podania leków zwiotczających […] bezwzględnie konieczny jest osobisty nadzór lekarski nad procedurą”.

W praktyce jest to często niemożliwe, ponieważ w składzie specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego nie zawsze znajduje się lekarz, co stawia ratowników w sytuacjach wykraczających poza ich formalne i praktyczne kompetencje.

Zdaniem samorządu nauczanie ratowników technik podawania środków zwiotczających i umożliwienie im wykonywania procedury na zlecenie lekarza „stwarza błędne przeświadczenie o posiadaniu przez ratowników medycznych wystarczających kompetencji”, co może prowadzić do bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.

Potrzeba przywrócenia segregacji pierwotnej

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej poparło również apel PTMSNiK o przywrócenie art. 14 pkt 9 ustawy o PRM, który do 2020 roku nakładał na ratowników obowiązek przeprowadzania segregacji pierwotnej w zdarzeniach mnogich.

„Segregacja pierwotna” to szybka ocena stanu osób poszkodowanych na miejscu zdarzenia, umożliwiająca właściwe:

• określenie zapotrzebowania na siły i środki,

• priorytetyzację działań ratunkowych,

• wykorzystanie zasobów zgodnie z ich dostępnością i potrzebami.

Przepis został uchylony ustawą z 27 listopada 2020 r. w związku z pandemią COVID-19. Samorząd przypomina, że: „Odstąpienie od segregacji pierwotnej obniża skuteczność działań ratowniczych”, a ponieważ stan epidemii został odwołany, obowiązek ten powinien zostać przywrócony.


id, Źródło: nil.org.pl