BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Wywiad numeru
O krok od nowych terapii
O trudnych sytuacjach, z którymi musi się zmierzyć konsultant krajowy, z prof. dr hab. med. Joanną Narbutt z Kliniki Dermatologii, Dermatologii Dziecięcej i Onkologicznej UM w Łodzi, rozmawia Irena Fober
DpD: Jakie cele stawia pani przed sobą jako nowo wybrany konsultant krajowy ds. dermatologii i wenerologii?
Prof. Joanna Narbutt: Dermatologia jest bardzo wszechstronną specjalizacją, w jej obrębie wykonywane są procedury zabiegowe i niezabiegowe u pacjentów dorosłych i pediatrycznych. Choroby skóry są widoczne, dlatego ich obecność upośledza jakość życia chorych, niekiedy uniemożliwia im pracę i funkcjonowanie społeczne. Każdy pacjent dermatologiczny powinien być otoczony właściwą opieką holistyczną, a każdy dermatolog powinien być trochę psychologiem. Należy pamiętać, że część chorób dermatologicznych ulega zaostrzeniu pod wpływem stresu, dlatego ich liczba wzrasta w ostatnich latach, bo stresu na co dzień nam nie brakuje. W ostatnich latach bardzo zmieniło się lecznictwo dermatologiczne. Co prawda wciąż podstawą jest stosowanie terapii miejscowych, mamy jednak dużą gamę leków ogólnych, w tym biologicznych. Na razie stosujemy je do leczenia łuszczycy, ale mamy też zarejestrowane, jeszcze bez refundacji, terapie atopowego zapalenia skóry i ropni mnogich pach, a w badaniach klinicznych są testowane leki na inne schorzenia. Wydaje się więc, że przyszłość dermatologii wygląda korzystnie.
Niestety niektóre nowe technologie, np. inhibitory IL-17 w łuszczycy czy dupilumab w AZS, nie są jeszcze dostępne dla polskich pacjentów. Dlatego jednym z najważniejszych celów konsultanta krajowego jest umożliwienie pacjentom korzystania z tych metod terapii. Wymaga to naturalnie nawiązania dialogu z Ministerstwem Zdrowia i NFZ, ale jestem przekonana, że przy współpracy ze środowiskami pacjenckimi uda się nam wypracować korzystne rozwiązania. Również niektóre procedury, np. fototerapia UVB i PUVA, terapia fotodynamiczna, są za nisko wycenione, przez co zbyt rzadko wykorzystywane w praktyce szpitalnej i ambulatoryjnej. Zmiana wyceny tych procedur jest dla mnie priorytetem.