Doniesienia kongresowe
Co nowego w trądziku – podsumowanie Warszawskich Dni Dermatologicznych
Dr n. med. Ewa Chlebus1
Opracowała: Olga Tymanowska
Leczenie trądziku pospolitego wymaga aktywnych terapii i długoterminowych strategii. Grupy ekspertów od ponad 10 lat próbują określić definicję terapii podtrzymującej dotyczącej tego, kiedy rozpocząć leczenie, jakie włączyć preparaty oraz jak i kiedy ocenić jego efekty. Pojawia się też pytanie, jak zróżnicować terapię przewlekłą (long term treatment) od terapii podtrzymującej (maintenance therapy).
Od kilku lat w światowej literaturze podkreśla się rolę terapii podtrzymującej w trądziku. Eksperci zalecają, by terapię prowadzić przez dwa lata po zakończeniu aktywnego leczenia choroby. Nie ma jednak ścisłych kryteriów prowadzenia terapii podtrzymującej.
Czy warto stosować terapię podtrzymującą?
Z licznych badań wiadomo, że leczenie trądziku jest przewlekłe, a u pacjentów dochodzi do częstych nawrotów. Ponad 17 proc. chorych z przewlekłą postacią trądziku leczy się 20 lat lub więcej. Ponad 30 proc. badanych z trądzikiem ludzi dorosłych (TLD) leczy się powyżej 10 lat.[1] Wpływa to na jakość życia. Wykazano także, że trądzik ma większy wpływ na zdrowie psychiczne niż astma, padaczka, cukrzyca czy bóle stawowe. Również depresja pojawia się częściej w grupie wiekowej dotkniętej trądzikiem w porównaniu z ogólną populacją. Nawet do 50 proc. osób z zaburzeniami trądzikowymi doświadcza problemów z postrzeganiem własnego ciała, niepokoju, niskiego poczucia własnej wartości, upośledzenia funkcjonowania społecznego oraz myśli samobójczych.[2] Nie ma jednak zależności między obciążeniem psychicznym a ciężkością choroby.