Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Joanna Maj

Przewodnicząca Rady Naukowej „Dermatologii po Dyplomie”

Szanowni Państwo,

Small maj joanna opt

prof. dr hab. n. med. Joanna Maj

Koleżanki i Koledzy!

Bieżący numer „Dermatologii po Dyplomie” trafia do Was po 32. Zjeździe Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. W tym miejscu w imieniu swoim i licznych dermatologów chciałabym serdecznie podziękować prof. dr hab. Dorocie Krasowskiej wraz z Zespołem oraz prof. dr hab. Lidii Rudnickiej za trud, jaki włożyły w organizację tego ważnego dla nas wydarzenia. Krajowy Zjazd Delegatów wybrał także nowy zarząd i prezesa – prof. dr. hab. Jacka Szepietowskiego. Gratulacje! Od czerwca mamy również nowego konsultanta krajowego, którym został prof. dr hab. Witold Owczarek. Wytrwałości i sukcesów, Drogi Kolego!

Wracając do problematyki bieżącego wydania – w najnowszym numerze „Dermatologii po Dyplomie” znajdą Państwo wiele interesujących artykułów, w tym prace dotyczące nieczerniakowych nowotworów skóry, pierwotnie skórnego chłoniaka rozlanego z dużych komórek B, typu kończynowego, łysienia androgenowego, potówek czerwonych u dzieci, a także stosunkowo rzadkiej choroby Foxa-Fordyce’a. Jedną z prac poświęcono również bardzo aktualnemu zagadnieniu innowacji cyfrowych w dermatologii. Natomiast tematem numeru są „Standardy diagnostyczno-terapeutyczne w grzybicach u dzieci”.

Grzybice zarówno u dzieci, jak i u dorosłych stanowią częsty problem diagnostyczno-terapeutyczny. Szacuje się, że dermatofity są czwartą przyczyną chorób infekcyjnych stwierdzanych u ludzi. Częstość występowania grzybicy skóry jest oceniana na 20-25% populacji ogólnej. Podobnie jak inne choroby infekcyjne, zakażenia grzybicze były i będą obecne w naszej codzienności. Wydaje się, że w dobie leków biologicznych, coraz częstszych zabiegów przeszczepiania, a także wzrastającej częstości chorób metabolicznych, w tym cukrzycy, ryzyko infekcji grzybami chorobotwórczymi znacznie wzrośnie, mimo prowadzonej profilaktyki przeciwgrzybiczej. Leki biologiczne, które stosujemy w terapii ciężkich przypadków łuszczycy plackowatej i stawowej oraz w zapalnych chorobach gastrologicznych i reumatoidalnych, z jednej strony stanowią niezaprzeczalne dobro, z drugiej – blokują szlaki interleukin, np. IL-17 czy IL-12/23. Z kolei te interleukiny, co zostało udowodnione, odgrywają ważną rolę w śluzówkowo-skórnej obronie przed inwazją drobnoustrojów i grzybów. W związku z tym nie dziwią (na szczęście stosunkowo rzadkie) powikłania pod postacią infekcji drożdżakowych i grzybiczych występujące podczas terapii lekami biologicznymi. Lekarze obserwują także brak reakcji na konwencjonalne metody leczenia przeciwgrzybiczego wśród osób z obniżoną odpornością, zwłaszcza z niedoborem odporności komórkowej, związanym np. z HIV/AIDS, cukrzycą lub ogólną terapią glikokortykosteroidami. Zjawisko oporności na leczenie przeciwgrzybicze zostało ostatnio odnotowane w Indiach, gdzie nastąpił znaczny wzrost nawracającej i przewlekłej dermatofitozy, prawdopodobnie z powodu masowego stosowania kombinacji antybiotyków i glikokortykosteroidów.

Coraz częściej w piśmiennictwie pojawiają się również informacje o rzadkich w naszych europejskich warunkach odmianach zakażeń grzybiczych. Warto śledzić takie doniesienia naukowe, także w kontekście licznych podróży naszych rodaków do różnych stref klimatycznych. W 2021 r. naukowcy z rejonów Azji tropikalnej i subtropikalnej zgłosili postulat uznania talaromykozy za zaniedbaną chorobę tropikalną. Jest ona wywoływana przez Talaromyces marneffei – dimorficzny, saprofityczny grzyb o skomplikowanym mykologicznym procesie wzrostu, który może wytwarzać różne typy komórek w swoim cyklu życiowym, w tym konidia, strzępki i drożdże – wszystkie one odpowiadają za jego patogenność. Rocznie diagnozuje się ok. 17 300 przypadków zakażenia T. marneffei, a zgłaszana śmiertelność jest niezwykle wysoka (~1/3 przypadków). Zakażenia obserwowano nie tylko u osób z obniżoną odpornością (HIV/AIDS), lecz także wśród populacji pozornie zdrowej. Talaromykoza została odnotowana w Laosie, Hongkongu, Tajlandii, Wietnamie, Tajwanie, Chinach, północno-wschodnich Indiach. Poza regionami endemicznymi przypadki choroby stwierdzono również w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Argentynie, Brazylii. Patogen został ponadto wyizolowany ze skóry dzikich zwierząt w Portugalii i Szwecji.

Obraz kliniczny talaromykozy przypomina histoplazmozę, kryptokokozę i/lub gruźlicę. Typowe objawy to gorączka, utrata masy ciała, niedokrwistość, uogólniona limfadenopatia, powiększenie wątroby i śledziony, zapalenie płuc, owrzodzenia błon śluzowych i zmiany skórne pod postacią ropni i ziarniniaków. Oczywiście mam świadomość, że być może w naszej praktyce nie spotkamy pacjentów cierpiących na talaromykozę, jednak podaję jej przykład, ponieważ niedostatecznie często szukamy w diagnostyce różnicowej rzadkich infekcji grzybiczych. W tym miejscu pragnę przypomnieć o niesłychanie istotnej potrzebie różnicowania rozmaitych chorób skóry z infekcjami grzybiczymi. Niestety, często trafiają do nas dzieci ze zmianami grzybiczymi na skórze twarzy, u których rozpoznawany jest wyprysk lub atopowe zapalenie skóry. Z kolei wszelkie zmiany dotyczące płytek paznokciowych są przez większość lekarzy traktowane jako grzybica. A przecież szybko i prosto możemy postawić właściwe rozpoznanie, korzystając z badania mykologicznego. Standardem nie tylko u dzieci, lecz także w każdym przypadku grzybicy u osób dorosłych powinno być potwierdzenie rozpoznania klinicznego badaniem bezpośrednim i hodowlą, zwłaszcza przed podjęciem decyzji o włączeniu leczenia ogólnego.

Serdecznie zachęcam Państwa do lektury lipcowego wydania, a ponieważ jest to numer wakacyjny, życzę wszystkim udanego urlopu i miłego wypoczynku.

Do góry