ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Felieton
Lekarz ciągle w roli dietetyka
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
W leczeniu cukrzycy typu 2 (DMT2) istotną rolę odgrywają ruch i zdrowa dieta. Zwiększenie aktywności fizycznej nie zawsze jest łatwe, szczególnie u osób z chorobami układu ruchu. Natomiast zdrową dietę można zalecić każdej osobie z tą chorobą.
Podczas wizyty lekarz z reguły nie ma wystarczająco dużo czasu, aby wytłumaczyć, na czym polega zdrowa dieta. Takie szkolenie powinno być powtarzane i za każdym razem należy upewnić się, że pacjent zrozumiał nasze zalecenia. Istnieje oczywiście możliwość skierowania chorego do dietetyka, który zaplanuje i zaproponuje konkretne przykłady posiłków. Choć jest to rozwiązanie idealne, nie funkcjonuje dobrze w naszym systemie opieki zdrowotnej. Nie ma tylu dietetyków, nakłady finansowe na takie szkolenie nie są wystarczające, a większości naszych chorych nie stać na pokrycie tych kosztów z własnych pieniędzy.
Tak więc wytłumaczenie choremu, na czym polega zdrowa dieta, spoczywa w większości przypadków na barkach lekarza. Cały czas zastanawiam się, jak skrócić i uprościć to tłumaczenie, tak aby nie zajmowało zbyt dużo czasu, a jednocześnie było łatwe do zrozumienia i do zapamiętania. Jeżeli tłumaczenie jest zbyt długie i zbyt skomplikowanie, nasz pacjent go nie zrozumie i nie zapamięta.
Ostatnio ukazał się bardzo ciekawy artykuł w czasopiśmie „Cell Metabolism”, którego pierwszym autorem jest Michael J. Wilkinson. W artykule opisano korzystny wpływ diety, która polega na ograniczeniu spożycia pokarmów w ciągu doby do przedziału czasowego trwającego 10 godzin. W tym badaniu, trwającym 12 tygodni, obserwowano spadek masy ciała, obniżenie się ciśnienia tętniczego, poprawę jakości snu oraz obniżenie stężenia HbA1c. Badanym osobom zalecono kontynuowanie swojej dotychczasowej diety, ale w taki sposób, aby w przedziale czasowym 14 godzin na dobę nie spożywały żadnych posiłków. Badane osoby stosujące się do tych zaleceń przyjmowały średnio o ok. 9% mniej kalorii na dobę. Mogły one dowolnie wybierać czas i skład spożywanych posiłków, pod warunkiem że mieściły się one w przedziale czasowym 10 godzin na dobę. Najczęściej opóźniały one spożycie pierwszego posiłku do 2 godzin po wstaniu z łóżka, a ostatni posiłek jadły trzy godziny przed pójściem spać. Po 12 tygodniach badania osoby te ważyły średnio o 3,3 kg mniej niż w chwili rozpoczęcia badania.
Metoda ograniczenia spożycia posiłków w ciągu doby do pewnego przedziału czasowego, zwana time-restricted eating, nie jest pomysłem zupełnie nowym. To jedna z wielu diet restrykcyjnych i – jak w przypadku każdej z takich diet – należy się spodziewać, że doprowadzi ona do zmniejszenia masy ciała oraz lepszego wyrównania glikemii. Największą jednak zaletą tej metody jest jej prostota. Pacjent nie musi zmieniać swoich dotychczasowych przyzwyczajeń dotyczących składu diety, co, jak wiadomo, nie jest takie proste przez dłuższy czas. Długoterminowe utrzymanie zmienionego składu diety jest zadaniem praktycznie niewykonalnym dla większości naszych pacjentów. Każdy z nas w ciągu życia kształtuje swoją własną dietę, którą lubi i którą toleruje. Wykluczamy z niej w pierwszej kolejności pokarmy, po których się źle czujemy. Są osoby nietolerujące produktów mlecznych, są i takie, które źle się czują po spożyciu zbyt dużej ilości warzyw. Jedni preferują produkty mięsne, a jeszcze inni produkty zawierające węglowodany.
Dodatkowo w metodzie time-restricted eating nie musimy liczyć ilości spożywanych kalorii, co dla przeciętnego chorego na cukrzycę nie jest łatwym zadaniem. Stosując dietę ograniczającą spożycie pokarmów do 10-godzinnego przedziału czasowego w ciągu doby, wystarczy jedynie umiejętność policzenia do 10.
Jeżeli więc nie mamy zbyt dużo czasu, aby wytłumaczyć każdemu z naszych pacjentów, na czym polega zdrowa dieta, to przynajmniej znajdźmy te kilka sekund na wypowiedzenie prostej formułki „proszę ograniczyć spożycie posiłków do przedziału 10 godzin na dobę”. Wierzę, że każdy z naszych pacjentów będzie w stanie ją zrozumieć i zapamiętać, co stanie się milowym krokiem w kierunku jej wdrożenia.
W obecnym numerze „Diabetologii po Dyplomie” szczególnie polecam artykuł „Chlorek sodu – dogmat czy źródło kontrowersji? (cz. 2)”. W ostatnim czasie zmieniły się paradygmaty dotyczące ograniczenia spożycia sodu w diecie, z czym warto się zapoznać i stosować w swojej codziennej opiece nad chorym na cukrzycę.
I jeszcze na zakończenie smutna informacja. Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Pana Profesora Jerzego Loby. Przez wiele lat współpracował On z nami jako Członek Rady Naukowej „Diabetologii po Dyplomie”. Będziemy pamiętać o Jego dokonaniach.