Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Przewodniczący Rady Naukowej „Diabetologii po Dyplomie”

Small moczulski prof pn (9) opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Gdy zabierałem się do napisania tego felietonu, 29 października 2021 r. pojawił się na stronie internetowej Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych komunikat bezpieczeństwa dotyczący stosowania w cukrzycy typu 1 jedynego zarejestrowanego w tym celu inhibitora SGLT2 – dapagliflozyny. Z tego komunikatu dowiedziałem się, że od 25 października 2021 r. dapagliflozyna w dawce 5 mg nie jest już zarejestrowana do stosowania w leczeniu pacjentów z cukrzycą typu 1 i nie należy jej podawać w tej populacji chorych. Pojawiła się tam również informacja, że zmiana wynika z decyzji firmy produkującej lek. W komunikacie wspomniano, że znanym działaniem niepożądanym dapagliflozyny u chorych na cukrzycę typu 1 jest kwasica ketonowa. Zawierał on także stwierdzenie, że przerwanie leczenia dapagliflozyną u pacjentów z cukrzycą typu 1 musi się odbyć pod kontrolą lekarza specjalizującego się w opiece diabetologicznej lub w porozumieniu z takim specjalistą i powinno zostać przeprowadzone tak szybko, jak to możliwe z klinicznego punktu widzenia, oraz że po odstawieniu tego leku zaleca się częste monitorowanie stężenia glukozy we krwi i ostrożne zwiększenie dawki insuliny. Komunikat informował również, że dapagliflozyna ma nadal rejestrację do stosowania w leczeniu cukrzycy typu 2, objawowej przewlekłej niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową oraz przewlekłej choroby nerek.

Z inhibitorami SGLT2 wiąże się duże nadzieje w zakresie leczenia wymienionych chorób, w których wykazano ich skuteczność. Wyniki badań klinicznych nad stosowaniem leków z tej grupy u chorych z cukrzycową chorobą nerek w przebiegu cukrzycy typu 2 wskazują wręcz na przełom w zapobieganiu postępowi uszkodzenia nerek po wielu latach, w których mieliśmy do dyspozycji jedynie inhibitory enzymu konwertującego angiotensynę i leki z grupy antagonistów receptora dla angiotensyny II. Do tej pory tliła się pewna nadzieja, że leki te będzie można stosować również u chorych na cukrzycę typu 1 z cukrzycową chorobą nerek. Moim zdaniem pojawienie się wspomnianego komunikatu oddala w czasie perspektywę wykorzystania inhibitorów SGLT2 w zapobieganiu postępowi cukrzycowej choroby nerek u pacjentów z cukrzycą typu 1. Oczywiście zmianie nie uległy pozostałe wskazania do stosowania inhibitorów SGLT2, takie jak cukrzyca typu 2, objawowa przewlekła niewydolność serca z obniżoną frakcją wyrzutową czy przewlekła choroba nerek. W tym przypadku jednak rysuje się pewien problem natury organizacyjnej. Przy trzech różnych wskazaniach do stosowania inhibitorów SGLT2 pojawiła się możliwość zlecania tych leków u tego samego pacjenta przez lekarzy trzech różnych specjalizacji, takich jak diabetolog, kardiolog i nefrolog. Rodzi się problem, który z nich powinien koordynować tę terapię, jeżeli u tego samego chorego pojawi się więcej niż jedno wskazanie do stosowania takich leków. Obnaża to zbyt daleko posunięty podział opieki lekarskiej w Polsce na wielu specjalistów, przy braku wyraźnej koordynacji. Pozostaje nam więc szukać jak najlepszego rozwiązania wspomnianego problemu, przy czym z podobną sytuacją mieliśmy już kiedyś do czynienia w przypadku inhibitorów enzymu konwertującego angiotensynę i sartanów. Zdarzało mi się spotykać pacjentów stosujących jeden inhibitor enzymu konwertującego angiotensynę przepisany przez nefrologa, a drugi przez kardiologa, albo stosujących inhibitor enzymu konwertującego od jednego specjalisty i sartan od drugiego. Na szczęście z czasem takie sytuacje stały się dosyć rzadkie. W tej chwili pozostaje mieć nadzieję, że do podobnych problemów nie dojdzie przy stosowaniu inhibitorów SGLT2 – oby nie było tak, że diabetolog przepisze jeden z nich, kardiolog drugi, a nefrolog trzeci.

W bieżącym wydaniu „Diabetologii po Dyplomie” tematem numeru jest fetopatia cukrzycowa – polecam szczególnie lekturę artykułu poświęconego temu zagadnieniu. Zapoznanie się z nim pozwoli usystematyzować wiedzę, bez wątpienia utwierdzi także Czytelników w przekonaniu, jak ważne jest rozpoznanie i leczenie cukrzycy u ciężarnej.

Do góry