ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Temida u ginekologa
Uchybienie nie oznacza winy
adw. Agnieszka Nicia-Pelczarska
Czy ustalenie winy podmiotu leczniczego za pewne nieprawidłowości w realizowaniu świadczeń zdrowotnych, przesądza o jego odpowiedzialności za zaistniałą szkodę?
Katarzyna i Jan Kowalscy spodziewali się pierwszego dziecka. W trakcie ciąży kobieta pozostawała pod opieką lekarza ginekologa Ignacego Uchwata. Przebieg ciąży był prawidłowy, obserwowano jedynie wystąpienie niedokrwistości. Termin porodu wyznaczono na 7 września 2008 r. W dniu 11 sierpnia 2008 r. ciężarna została skierowana przez lekarza ginekologa na oddział ginekologiczno-położniczy ZOZ. W karcie informacyjnej wpisano wówczas rozpoznanie: ciąża pierwsza, tydzień 36, obserwacja tętna płodu. Podczas przeprowadzonej diagnostyki stwierdzono patologiczną, dwunaczyniową budowę pępowiny, natomiast tętno dziecka było prawidłowe i wynosiło około 140/min podczas każdego pomiaru. Pacjentka została wypisana ze szpitala 15 sierpnia 2008 r. Ponownie była hospitalizowana 15 września 2008 r. z powodu przedłużania się czasu trwania ciąży. W izbie przyjęć postawiono następujące rozpoznanie: ciąża pierwsza, tydzień 41, ciąża po terminie. Pacjentka została przyjęta na oddział ginekologiczno-położniczy około godziny 19.15. Po przeprowadzeniu badań u powódki stwierdzono brzuch prawidłowy, trzon macicy adekwatny do tygodnia ciąży, główkowe położenie płodu, nieokreślone ustawienie oraz część przodującą, napięcie macicy normalne, tętno płodu w normie. W badaniu położniczym wykazano rozwarcie 0 cm, zachowanie części pochwowej, jako część przodującą wskazano główkę, zaawansowanie nieustalone. W dniu przyjęcia ciężarnej do szpitala o godzinie 20.00 wykonano badanie kardiotokograficzne (KTG), w którym nie stwierdzono odchyleń, oraz zlecono założenie kroplówki naskurczowej z oksytocyną na kolejny dzień. Wyniki badań krwi mieściły się w granicach normy.
We wrześniu 2008 r. w wyposażeniu szpitala były 4 aparaty KTG, w tym jeden niesprawny. Do badań pacjentek wykorzystywano 3 urządzenia, z czego 2 znajdowały się na sali porodowej. Każdy poród był monitorowany za pomocą KTG. Wobec powódki stosowano standardową procedurę w zakresie wykonywania badania.
W dniu 16 września 2008 r. o godzinie 8.00 w związku z brakiem czynności skurczowej ciężarna została po raz pierwszy podłączona do kroplówki naskurczowej z oksytocyną (500 ml 0,9% NaCl + 5 j. oksytocyny). O godzinie 8.30 ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Wiesław Bielecki wykonał badanie wewnętrzne, dokonano także zapisu KTG, którego wynik był w normie, nie odnotowano skurczów macicy. Ani o godzinie 10.00, ani o 12.00 w dalszym ciągu nie występowały skurcze macicy. Z powodu nieuzyskania czynności skurczowej na polecenie lekarza dyżurnego kroplówkę odłączono o godzinie 14.00, a pacjentka została przeniesiona na oddział ginekologiczny w stanie ogólnym dobrym. Zapis KTG z godziny 15.03 był w normie.