Powitanie
Dziel i rządź
Iwona Konarska
Dziel i rządź – tę maksymę skutecznie stosuje się w resorcie zdrowia. Klasycznym już chwytem jest sugerowanie, że lekarz rodzinny się leniwi, a za każdą dodatkową czynność chciałby dostać megakasę. Tymczasem lekarz rodzinny, który całej rodziny pacjenta nie widział od pokoleń, bo rodzinnym go nazwano chyba tylko w ramach czarnego humoru, zastanawia się po prostu, jak zamiast ośmiu minut poświęcić pacjentowi nadal osiem minut i sprostać wymaganiom, które dopisują mu część diagnostyki specjalistycznej.
Nota bene diagnostyka ta jak gorący kartofel przerzucana jest raz do lekarza rodzinnego, raz do specjalisty. W tej sytuacji trudno jest postawić granicę, po przekroczeniu której lekarz rodzinny wie, że powinien przekazać pacjenta do specjalisty. A tamtemu z kolei też ręka zadrży, gdy ma powiedzieć: Niech pan idzie do „swojego” lekarza.
Zaś pośrodku tych dylematów stoi pacjent, któremu wmówiono, że chce się na nim zaoszczędzić, a w rezultacie wypchnąć w niebyt.
Dziel i rządź. Najnowszy chwyt to przesunięcie finansowania najtrudniejszych operacji, m.in. kardiochirurgicznych, z MZ do NFZ. Im bardziej resort zdrowia tłumaczy, że to niczego nie zmieni (to po co ten ruch?), tym bardziej kardiochirurdzy podejrzewają, że chodzi o to, by NFZ wykonał czarną robotę, czyli przyciął koszty transplantacji. W tle pojawia się jeszcze pogłoska, że kardiologia ma się zrzucić na „kolejki onkologiczne”, a to wpisuje się w rozdmuchiwany spór, co jest ważniejsze: kardiologia czy onkologia. Dotychczas przerzucano się danymi epidemiologicznymi, teraz straszakiem jest odbieranie pieniędzy jednym, a dawanie drugim.
Dziel i rządź. Do łask mają być przywróceni „jedynkowicze”, najpierw zdołowani, że się za nich zero punktów należy przy staraniach o kontrakt, teraz mogą uratować „pakiet kolejkowy”.
Dziel i rządź – tak dać pielęgniarkom nowe, nobilitujące (?) obowiązki, żeby się od nich opędzały, bo jak się potkną, to kary będą wysokie. A przy okazji tego uszczęśliwiania pielęgniarek tak to przedstawiono, żeby lekarze poczuli, że wcale nie są tacy ważni.
Dziel i rządź. Deklaracje wiary i klauzule sumienia też się dobrze tej maksymie przysłużyły.
Dziel i rządź. Im więcej się mówi o tym, jak transparentna będzie teraz praca konsultantów krajowych i wojewódzkich, tym większy cień pada na tych z przeszłości.
Dziel i rządź.