Kraj
Zdjęcia pacjentów wywołały burzę
Agnieszka Kasperska
Fotografie lekarzy podczas pracy zamieszczone na stronie internetowej SPZOZ w Hrubieszowie wywołały burzę. Wątpliwości co do możliwości ich opublikowania pojawiły się dopiero osiem lat po ich zamieszczeniu. Zdjęcia ilustrowały pracę poszczególnych oddziałów. Widać na nich było m.in. lekarzy stojących obok łóżek, na których leżeli pacjenci. Na zdjęciach dotyczących oddziału chirurgii ogólnej i ortopedyczno-urazowego twarze chorych zostały celowo rozmazane. Na podstronie anestezjologii i intensywnej opieki medycznej twarze były rozpoznawalne. – Zdjęcia zostały zrobione w 2005 roku i od tego czasu można było je oglądać na naszej stronie, która ma charakter informacyjno-promocyjny – tłumaczy Teresa Futyma, rzecznik prasowy hrubieszowskiego szpitala. – Wykonaliśmy je, przygotowując się do obchodów 40-lecia wybudowania nowego budynku. Wszyscy pacjenci, którzy zostali sfotografowani, byli świadomi i ustnie zgodzili się na publikację swojego wizerunku w celach promocyjnych placówki.
Sprawą zajęła się Rzecznik Praw Pacjenta.
– Do biura wpłynęło telefoniczne zgłoszenie w tej sprawie. Docierały także informacje medialne dotyczące zdjęć pacjentów opublikowanych na stronie internetowej SPZOZ w Hrubieszowie – mówi Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta. – W celu ustalenia, czy w związku z publikacją nie doszło do naruszenia ich prawa do poszanowania intymności i godności, wszczęłam postępowanie w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów przez tę placówkę. Przekazanie informacji o wynikach postępowania będzie możliwe dopiero po jego zakończeniu.
Szpital w Hrubieszowie na to nie czekał.
– Po publikacji w prasie wypowiedzi etyków, którzy skrytykowali upublicznienie wizerunków pacjentów, pani dyrektor podjęła decyzję o usunięciu kontrowersyjnych ujęć – tłumaczy Teresa Futyma.
– Zgodnie z art. 20 ust. 1 Ustawy z dnia 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent ma prawo do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych – podkreśla Barbara Kozłowska.