– Nieprawdopodobna konsekwencja w dążeniu do celu. Patrząc na jego determinację i chęć działania, jestem przekonany, że mu się uda w obszarach, które sobie założył. Przez ponad 20 lat zarządzał szpitalem, to też pozwala mu na szersze spojrzenie, bo zna bolączki codziennej pracy. Trzeba także mieć na uwadze pacjentów, którzy mają prawo domagać się lepszego leczenia, łatwiejszego dostępu do nowoczesnych technologii, ale nie można dokonać poważnych zmian w systemie, jeśli procent budżetu przekazywany na służbę zdrowia nie zwiększy się. Przy braku odpowiednich środków można tylko dokonywać zmian w oparciu o istniejące możliwości. Polska jest krajem plasującym się na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem liczby lekarzy przypadających na liczbę mieszkańców. Życzę prof. Zembali, aby zrealizował swoje priorytety. Jednym z nich jest także rozpowszechnienie telemedycyny jako systemu niskokosztowego, który w dużej mierze może pomóc w poprawie dostępności do leczenia specjalistycznego – dodaje prof. Gąsior.

Młodzi lekarze ŚCCS pamiętają niecodzienne zdarzenia z udziałem prof. Zembali. – Pamiętam, kiedy z sali o własnych siłach wyniósł fotel ginekologiczny, ponieważ jego zdaniem przeszkadzał. Później trzy osoby próbowały go wnieść z powrotem – wspomina dr n. med. Michał Hawranek, a jego koleżanka dr n. med. Alicja Nowowiejska-Wiewióra dodaje: – Pamiętam trudną sytuację, kiedy nie zgodziłam się z opinią profesora dotyczącą pacjenta. Profesor wyszedł z sali wzburzony, a po kilku dniach powiedział do zaprzyjaźnionej koleżanki, że etap trzepania piórkami mam już za sobą.

Na pytanie, co minister zdrowia powinien zmienić, niełatwo odpowiedzieć lekarzom dobrze wyposażonego i nowoczesnego ośrodka III referencyjności, ale kiedy pojawia się pytanie o zagrożenia wynikające z braku środków finansowych, o odpowiedź już nietrudno: – Nie chcemy martwić się z powodu braku kontraktów czy ograniczania przyjęć. Każdego miesiąca musimy przeliczać, ilu jeszcze pacjentów jesteśmy w stanie przyjąć i czy przypadkiem nie dojdzie do sytuacji, że w grudniu nie będziemy mogli przyjmować chorych, bo NFZ nam nie zapłaci – obawia się dr Alicja Nowowiejska-Wiewióra, a prof. Mariusz Gąsior uzupełnia: – Na lekarzy w warunkach ambulatoryjnych spada obowiązek selekcji chorych na tych, którzy muszą być szybciej przyjęci, i na tych, którzy mogą czekać. Lekarz to też człowiek, a wystarczy drobny błąd, by zadziałać na niekorzyść chorego. To też powinno się zmienić.

Do góry