Bez reszty
Pieniądz przed pacjentem
Dr Krzysztof Kuszewski
W Polsce przez ostatnie kilkanaście lat udało się dokonać przewartościowania. Polegało ono na wyższości troski o pieniądze nad troską o pacjenta. Nigdy, wprowadzając zmiany systemu, nie myśleliśmy o czymś takim. Owszem, musieliśmy zmienić podejście do wydawania publicznych środków, bowiem w systemie budżetowym nikt z białego personelu ich nie liczył. Administracja rozliczała się w granicach tego, co dostała lub „załatwiła sobie”. Przykładowo zapraszając decydentów na polowanie. Sam system budżetowy jest genialny w swojej prostocie. Masz za dużo personelu i kosztowny w utrzymaniu budynek, musisz dostać więcej. Jeśli pojawia się pacjent, niesie to za sobą wydatki, czyli nie jest on osobą pożądaną. Jak najkrócej i jak najtaniej i do domu.
Ktoś może powiedzieć, że to tak jak dzisiaj. A jest dokładnie odwrotnie. Dziś płaci się za wykonaną procedurę, czyli za diagnozowanie i leczenie. Kto potrafi to zrobić szybko i sprawnie, ale także mniej kosztownie, zyskuje pieniądze na kadrę i infrastrukturę. Tu pojawia się jednak problem etyczny. Można oszczędzać również na diagnostyce i leczeniu. Rozliczać się za drogie procedury, wykonywane bez zachowania należytej jakości i skuteczności. Problem jest ciągle dyskusyjny. Kiedyś była to ambicja ordynatora i zespołu. Potem wielu powtarzało jak mantrę: „za te pieniądze nie można dobrze leczyć”. Tyle tylko że w kraju w ruinie nakłady z naszych składek wzrosły z 24 mld do 64 mld. Ogromna liczba placówek została odremontowana, rozbudowana i wyposażona, czyli można diagnozować i leczyć lepiej, choć wciąż przydałyby się pieniądze.
Jednak na koniec muszę wrócić do wyższości pieniądza nad pacjentem. Rozliczanie dyrektora czy prezesa z wyników finansowych jest słuszne. Ale to, jak mówią niektórzy, nie jest fabryka gwoździ. Misją nie jest produkcja, ale leczenie. Szacunek do pacjenta i jego osobowości. Maksimum wiedzy i staranności. Z drugiej strony płatnik musi rzetelnie wyceniać i rozliczać procedury, tak aby każda z nich była wykonalna za ustaloną kwotę, a nie rozliczać droższymi procedurami te źle wycenione. Spotkałem się z polecenia godnym przykładem utworzenia w dużym i niebędącym w ruinie szpitalu biura rozliczeń z NFZ. Nie chodzi tu o wyduszenie jak największej ilości pieniędzy, ale właśnie o uczciwe rozliczanie.
Moja refleksja po latach reformowania ochrony zdrowia jest taka: zmiany idą w dobrym kierunku, choć trzy razy za wolno.
Były okresy stagnacji i regresu, szczególnie gdy wtrącała się bezwzględna polityka, i niech nas Bóg chroni przed nią w 2016 roku, czego Państwu i Obywatelom życzę.