ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Made in poland
Terapia pacjentów z przeciętym rdzeniem kręgowym
Alicja Giedroyć
Konsultacja medyczna: dr hab. Paweł Tabakow
Po rewelacyjnych wynikach eksperymentalnej terapii rekonstrukcji przerwanego rdzenia kręgowego zespół naukowców, kierowany przez dr. hab. med. Pawła Tabakowa z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, rozpoczął nabór kolejnych pacjentów. Naukowcy chcą powtórzyć sukces, by mieć pewność, że opracowali nową metodę leczniczą, i udowodnić, że funkcjonalna regeneracja włókien rdzenia kręgowego człowieka jest możliwa. Zamierzają zakwalifikować do zabiegu i rehabilitacji dwóch pacjentów z urazowym uszkodzeniem rdzenia kręgowego w ramach programu „Wrocław Walk Again”, finansowanego m.in. ze środków Nicholls Spinal Injury Foundation (Wielka Brytania). Zespół jest interdyscyplinarny, poza polskimi badaczami w badaniach uczestniczą m.in. naukowcy z University College London, w tym prof. Geoffrey Raisman, odkrywca terapeutycznego wykorzystania komórek gleju węchowego w schorzeniach układu nerwowego. Terapia wybranych pacjentów będzie prowadzona w ośrodku wrocławskim, ale kandydaci są poszukiwani na całym świecie za pośrednictwem specjalnej strony internetowej (walk-again-project.org).
Ryc. 1. Dr hab. med. Paweł Tabakow: – Otwieramy się na cały świat, bo jednym z kryteriów kwalifikacji jest przerwanie ciągłości rdzenia kręgowego w mechanizmie przecięcia, np. w wyniku zranienia ostrym przedmiotem.
– Otwieramy się na cały świat, bo jednym z kryteriów kwalifikacji jest przerwanie ciągłości rdzenia kręgowego w mechanizmie przecięcia, np. w wyniku zranienia ostrym przedmiotem – tłumaczy dr hab. Paweł Tabakow. – A to niezmiernie rzadkie przypadki, w Polsce zdarzają się raz na kilka lat.
Ofiarą takiego urazu był pierwszy pacjent, u którego przeprowadzono w kwietniu 2012 roku rekonstrukcję przerwanego rdzenia kręgowego przy użyciu glejowych komórek węchowych z opuszki węchowej oraz wszczepów z nerwów obwodowych (z nerwu z łydki). 43-letni dziś Dariusz Fidyka został wielokrotnie dźgnięty nożem, a konsekwencją urazu było przerwanie rdzenia kręgowego w dolnym odcinku piersiowym i paraliż od pasa w dół. W Klinice Neurochirurgii USK we Wrocławiu, kierowanej przez prof. dr. hab. med. Włodzimierza Jarmundowicza, badania nad zastosowaniem glejowych komórek węchowych w rekonstrukcji przerwanego rdzenia kręgowego trwały już od kilku lat. Pierwsze zabiegi transplantacji mieszanych hodowli tych komórek i fibroblastów przeprowadzono już w 2008 roku. Efekty były, ale nie takie, jakich naukowcy oczekiwali – u pacjentów po zabiegach nastąpiła przede wszystkim poprawa w zakresie czucia, natomiast w ruchomości zmiany były minimalne.
Pobranie tylko raz
Dariusz Fidyka był pierwszym pacjentem, u którego zastosowano komórki nie wyizolowane z błony węchowej jamy nosa, ale pobrane z opuszki węchowej. Już wcześniej pojawiła się koncepcja, że być może ich właściwości regeneracyjne są większe. Dodatkowo na decyzji zaważył zbieg okoliczności – przewlekły stan zapalny uniemożliwił użycie do hodowli błony śluzowej jamy nosowej u tego pacjenta. Pobranie opuszki węchowej, związane z otwarciem czaszki, a także wykorzystanie nerwów obwodowych do wytworzenia pomostów w rdzeniu wymagało zgody komisji bioetycznej. Zakwalifikowany do zabiegu pacjent przeszedł także kilkumiesięczną intensywną rehabilitację przed jego wykonaniem, która jednak nie przyniosła poprawy.
Ryc. 3-4. Glejowe komórki węchowe, fluorescencja zielona (p75NGFR); fibroblasty, fluorescencja czerwona (fibronektyna); jądra komórkowe, fluorescencja niebieska (Hoechst 33342).
Izolacją i hodowlą glejowych komórek węchowych, podobnie jak we wcześniejszych eksperymentach przeprowadzanych w Klinice Neurochirurgii wrocławskiego UM, zajmował się zespół naukowców z Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu (ryc. 2-4). Tym razem jednak presja była większa niż w poprzednich przypadkach.
– Opuszkę węchową można pobrać tylko raz, gdyby coś się nie udało, nie mielibyśmy możliwości naprawienia błędu – mówi szef zespołu dr n. med. Wojciech Fortuna. – To zupełnie inna sytuacja niż wówczas, gdy źródłem komórek jest błona śluzowa z jamy nosowej i gdy pobranie można powtarzać.
Po 12 dniach od rozpoczęcia hodowli pacjentowi przeszczepiono komórki z fibroblastami. Podczas zabiegu neurochirurdzy otworzyli kanał kręgowy w okolicy uszkodzenia rdzenia i usunęli zrosty. Komórki zostały wszczepione powyżej i poniżej miejsca uszkodzenia poprzez kilkadziesiąt mikroiniekcji. Następnie z łydki pacjenta pobrano nerw, z którego wykonano wszczepy, łączące końce uszkodzonego rdzenia – w tym przypadku było to 8 mm.
Zastosowana po raz pierwszy na świecie metoda zadziałała. Właśnie u tego pacjenta uzyskano efekty, o których jesienią 2014 roku usłyszał cały świat. W programie BBC prof. Geoffrey Raisman powiedział, że dokonanie wrocławskich naukowców jest znacznie bardziej doniosłe niż lot na księżyc.
Do pierwszych kroków
Od zaprezentowania wyników eksperymentu minął ponad rok, a pacjent czyni dalsze postępy. Przy poręczach lub balkoniku jest w stanie przejść kilkadziesiąt metrów. Wybrał się na przejażdżkę trzykołowym rowerem do parku (ryc. 5). Przed zabiegiem mężczyzna nie był w stanie utrzymać pionowej pozycji przy poręczach. Po zabiegu z punktu widzenia pacjenta długo nic się nie zmieniało i nie ukrywał, że to był dla niego najtrudniejszy moment. Jednak badania neurofizjologiczne już w czwartym miesiącu wykazywały sygnały przewodzenia impulsów z mózgu przez rdzeń.
– Pierwsze kroki przy poręczach i z pomocą fizjoterapeuty pacjent wykonał po pół roku od przeszczepu – mów dr hab. Paweł Tabakow. – Rok po zabiegu poruszał się z prędkością 3 cm na sekundę, obecnie jest to 20 cm na sekundę. Po raz pierwszy na rowerze stacjonarnym usiadł 35 miesięcy po przeszczepie, a od września ubiegłego roku może samodzielnie jeździć rowerem niestacjonarnym, trzykołowym. Odzyskał funkcjonalną niezależność, czyli ruchomość w kończynach zależną od woli. Stymulatory rdzenne nie dają takiej możliwości, gdyż uzyskane dzięki nim ruchy są niezależne od woli pacjenta. I to jest nasza odpowiedź na pytanie o kierunek dalszych badań nad przywracaniem sprawności osobom z uszkodzonym rdzeniem.
W skali ASIA, klasyfikującej urazy rdzenia kręgowego, w ciągu roku pacjent przeszedł z kategorii A (całkowite uszkodzenie, brak czynności ruchowej i czuciowej poniżej poziomu uszkodzenia) do kategorii C (zachowany ruch poniżej poziomu uszkodzenia). Dr hab. Paweł Tabakow podkreśla, że efektem terapii jest poprawa wieloczynnikowa – nie tylko w zakresie ruchu, ale i czucia. Odczuwa ból, pojawiły się u niego także funkcje seksualne. Nic więc dziwnego, że pacjent chce jeszcze więcej i intensywnie ćwiczy pod okiem fizjoterapeutów – kilka godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu. Indywidualny program ćwiczeń został opracowany przez mgr. Stefana Okurowskiego, który od 25 lat prowadzi kompleksową personalizowaną neurorehabilitację u pacjentów ze schorzeniami rdzenia kręgowego.
Ruszyła rekrutacja
Z udziału w projekcie wykluczają zaburzenia psychiczne, a także inne współistniejące uszkodzenie bądź choroba w ośrodkowym lub obwodowym układzie nerwowym, istotne zwężenie kanału kręgowego w miejscu urazu lub niestabilność kręgosłupa, atrofia mięśni lub istotnie ograniczona ruchomość w stawach porażonych kończyn (np. wskutek skostnień okołostawowych). Do eksperymentu nie zostaną zakwalifikowani pacjenci z silnymi bólami neuropatycznymi, poważnymi chorobami układowymi (np. nowotwór, choroba zakaźna, cukrzyca), przewlekłym zaburzeniem węchu, nowotworami jamy nosowej, chorobami układu krążenia. Kryterium wykluczającym jest także udział pacjenta w innych komórkowych terapiach eksperymentalnych.
– W przypadku powikłań nie mielibyśmy w takiej sytuacji pewności, co jest ich przyczyną – wyjaśnia dr hab. Paweł Tabakow.