BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Idealna klinika
Przepis na superszpital
Prof. dr hab. med. Jan A. Walewski1
Opracowała Iwona Dudzik
Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie obronił pozycję lidera wśród placówek onkologicznych
Prof. dr hab. med. Jan A. Walewski, dyrektor Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie:
Instytut Onkologii jest ośrodkiem wiodącym w kraju i posiadającym znaczenie międzynarodowe, największym instytutem badawczym resortu zdrowia. Wraz z oddziałami w Krakowie i Gliwicach ma naprawdę wielki potencjał. Leczy dziesiątki tysięcy chorych rocznie, uczestniczy w opracowaniu standardów postępowania, inicjuje i prowadzi badania naukowe, w tym badania kliniczne. Jest instytucją na pierwszej linii frontu walki z chorobami nowotworowymi, przez wielu lekarzy postrzeganą rzeczywiście jako wymarzone miejsce realizowania ambicji zawodowych.
Aby jednak tu pracować, lekarze, podobnie jak pielęgniarki i personel pomocniczy, muszą mieć głębszą motywację niż tylko chęć posiadania dobrej pracy i zarabiania. Praca w naszym instytucie wymaga większego niż zwyczajne zaangażowania, determinacji, poświęcenia i identyfikacji z celem jego istnienia. Nasz zespół ma te wymienione przeze mnie szczególne cechy i dlatego w tak obciążającej pracy czuje się dobrze. Oczywiście zdarzają się problemy czy konflikty, ale generalnie jest to zgrany zespół, który idzie wspólną, wyznaczoną drogą i nie tylko deklaratywnie, ale także w rzeczywistości chce spełniać swoją misję oraz czerpać z tego satysfakcję, choć niekoniecznie materialną, ponieważ wynagrodzenia za tę wymagającą pracę nie są niestety zadowalające.
Pracuję w instytucie od 1977 roku i pamiętam, że niedofinansowanie było naszym problemem od zawsze. Jednak obecne wprowadzenie pakietu onkologicznego praktycznie nas znokautowało, ponieważ spowodowało przewagę kosztów związanych z udzielaniem świadczeń nad przychodami wynikającymi z refundacji. Większość kluczowych procedur takich jak chirurgia czy chemioterapia została za nisko wyceniona i tylko niektóre procedury są dobrze zbilansowane.
Natomiast jednostki niepubliczne, które nie realizują misji, wybierają usługi rentowne. Wielospecjalistyczny, duży szpital, jak nasz, nie może wybierać, musi mieć zakontraktowane wszystko, co niezbędne, aby zapewnić chorym pełną opiekę. Jeśli jednak wykonujemy wszystkie działania lecznicze, to po ich zakończeniu okazuje się, że więcej wydaliśmy, niż otrzymaliśmy refundacji. Takie finansowanie jest błędne i powoduje ujemny wynik finansowy. Pracujemy więcej, a otrzymujemy mniej.
Mimo tych kłopotów ogromną zaletą pracy w instytucie jest możliwość wykorzystywania w leczeniu tego, co przyniósł nam ogromny postęp wiedzy. Daje on nam niezwykłe możliwości, głównie za sprawą rozwoju nowych technologii wytwarzania leków ukierunkowanych na mechanizmy powodujące powstanie i rozwój chorób nowotworowych. Rozwinęła się immunoterapia, powstały nowe leki z kategorii tzw. małych cząsteczek, które są ukierunkowane na cele molekularne wewnątrz komórek nowotworowych.
Są choroby, na które nigdy nie było żadnego skutecznego leczenia, a teraz nagle pojawiły się znakomite leki. Jest to od strony naukowej i lekarskiej fascynujące zjawisko, duże wyzwanie poznawcze i terapeutyczne.
Trudno wskazać jedną spektakularną metodę, bo leczenie chorych na nowotwory jest wielodyscyplinarne, obejmuje szereg różnych specjalności. Obecnie do tradycyjnych dziedzin, jak chirurgia, radioterapia i chemioterapia, doszły nowe: leczenie z zastosowaniem immunoterapii, wyrafinowane techniki napromieniania, napromienianie przedoperacyjne, chemioterapia przedoperacyjna i pooperacyjna, różne warianty schematów leczenia.
Mamy też coraz bardziej zaawansowane techniki profilaktyki, np. badania skriningowe z użyciem endoskopii, które bardzo się w Polsce rozwijają. Postęp dokonuje się na wielu polach jednocześnie. W każdej z naszych klinik narządowych mamy poprawę wyników leczenia, czasem spektakularną. Chorzy, którzy kiedyś umierali, dziś mogą żyć wiele lat bez oznak choroby.
Podstawowym zadaniem instytutu badawczego jest prowadzenie badań naukowych. Ciągłym problemem jest fakt, że działalność ta nie jest rozwinięta tak, jak powinna. Dzieje się tak dlatego, że lekarze pochłonięci są diagnostyką i leczeniem chorych. Pracując na oddziałach i w przychodni, muszą sprostać wymogom sprawozdawczości wobec NFZ, który żąda bardzo drobiazgowych i sformalizowanych sprawozdań, przy czym każdy błąd może oznaczać brak refundacji lub karę finansową. Jest to wielki ciężar, który powoduje, że ich aktywność naukowa nie jest optymalna.
Także dotacja statutowa, jaką otrzymujemy z MNiSW, nie pokrywa kosztów działalności naukowej.
Mimo to realizujemy unikalne projekty badawcze dotyczące nowych metod leczenia. Jedna z nich, polegająca na skojarzonym leczeniu chorób jelita grubego za pomocą chemioterapii i chirurgii, została dostrzeżona na świecie. Badania randomizowane przeprowadzone przez naszych naukowców wykazały skuteczność tej metody w porównaniu z leczeniem standardowym. Praca ta została w tym roku nagrodzona na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Obecnie najważniejszym moim zadaniem dla dalszego rozwoju instytutu jest uzyskanie zrównoważonego bilansu, czyli doprowadzenie do tego, aby finansowanie działalności instytutu było pozbawione błędu, który powoduje, że mamy nadmiar kosztów nad przychodami. Sami także musimy optymalizować działalność – ograniczyć deficytową, a rozwijać rentowną. Całkowicie jednak kosztów nie możemy się pozbyć, bo one są nieuchronne. Musimy więc starać się o zwiększenie wycen. Chodzi o to, aby wszystkie oddziały miały bezpieczne finansowanie, które sprawi, że będziemy mogli realizować swoją misję.
Szczęśliwą okolicznością jest wielkie poparcie ze strony obecnego kierownictwa resortu zdrowia, ministra Konstantego Radziwiłła i wiceministra Jarosława Pinkasa, którzy doceniają szczególną rolę instytutu w zwalczaniu chorób nowotworowych i deklarują pomoc.
We współpracy z ministerstwem zamierzamy ubiegać się o nadanie Instytutowi Onkologii statusu państwowego instytutu badawczego i przekształcenie go w Narodowy Instytut Onkologii.
Jestem dobrej myśli; przypominają mi się słowa prof. Tadeusza Koszarowskiego, twórcy nowoczesnej onkologii polskiej i Centrum Onkologii – Instytutu na Ursynowie: „Jeżeli ogród jest zadbany, zawsze w nim coś dobrego wyrośnie”. Teraz mnie przypada wymagająca rola ogrodnika. Cieszę się, że mam zespół dobrych ludzi.