Sonda

Sieć szpitali – kogo zabije, kogo wzmocni?

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Katarzyna Przyborowska, radca prawny

Pierwsze wykazy szpitali zakwalifikowanych do sieci mają być gotowe do końca marca br. Ryczałty będą przyznawane aż na cztery lata, ale ustawa nic nie mówi np. o uzależnieniu wysokości ryczałtu od liczby przyjętych pacjentów.

Projekt rozporządzenia, który ma regulować szczegółowe kryteria kwalifikacji świadczeniodawców do poszczególnych poziomów systemów zabezpieczenia oraz profile poszczególnych poziomów, ma być przekazany do publicznych konsultacji dopiero w momencie przyjęcia ustawy przez Sejm RP, zaś sieć szpitali ma zacząć funkcjonować już za kilka miesięcy, od 1 lipca 2017 roku. Nie wiadomo zatem, czy będzie możliwość, by te konsultacje przeprowadzić.

Zostało niewiele czasu. Rodzi to poważne obawy, że reforma będzie źle przygotowana i powstaną ogromne problemy po pierwsze z kwalifikacją szpitali do sieci, a po drugie (i chyba najważniejsze) z zagwarantowaniem pacjentom świadczeń z zakresu leczenia szpitalnego.

Pojawiają się głosy, że nowy pomysł Ministerstwa Zdrowia uderzy przede wszystkim w małe szpitale prywatne, takie które nie mają kontraktów z NFZ na izbę przyjęć lub SOR, oraz publiczne mające także oddziały, które znajdą się poza siecią. Oznaczać to może ich zamknięcie lub ustawienie się w kolejce po kontrakt do konkursu, gdzie środków do podziału będzie niewiele. Może to pozbawić pacjentów opieki specjalistycznej lub jeszcze bardziej wydłużyć kolejki. Tak duża reforma systemu opieki zdrowotnej powinna być wprowadzona z rozwagą i uwzględnieniem głosów samych zainteresowanych.

Barbara Bulanowska, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie

Sieć szpitali nie jest panaceum na wszystkie choroby ochrony zdrowia, z pewnością wzmocni jednak struktury szpitalnictwa klinicznego, które pełni wiodącą rolę w systemie, ponieważ przyjmuje pacjentów niezależnie od ich stanu, kondycji czy posiadanych bądź nie limitów finansowych. Dlatego z punktu widzenia Szpitala Uniwersyteckiego, który reprezentuję, stworzenie sieci ma głęboki sens.

Z przykrością stwierdzam, że przez wiele lat oczekiwano od szpitali uniwersyteckich utrzymania poziomu referencyjności, przyjmowania wszystkich pacjentów – w stanie nagłym, zagrożenia życia, wielochorobowych, z komplikacjami – a zarazem w żaden sposób nie przekładało się to na docenienie ich w systemie. Oczekiwania nie pokrywały się z przeznaczaniem dla nich dodatkowych środków finansowych, zarówno na pokrycie wyższych kosztów działalności bieżącej, jak i właściwe wsparcie związane z koniecznością odnowy i rozwojem infrastruktury.

Sieć szpitali na pewno nie rozwiąże wszystkich problemów szpitali klinicznych, z pewnością jednak wzmocni ich pozycję, wskaże ich wiodącą rolę w systemie lecznictwa szpitalnego i wreszcie – co jest bardzo istotne – zapewni im stabilność funkcjonowania. Jest to zagadnienie kluczowe z jednej strony dla działalności klinicznej – leczenia ciężko chorego pacjenta – z drugiej dla rozwoju i prowadzenia badań naukowych oraz nauczania przyszłych pokoleń lekarzy.

Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych

Proponowany projekt ustawy jest nie do zaakceptowania. Ta reforma nikogo nie wzmocni. Uderzy przede wszystkim w sektor prywatny. Dla małych prywatnych szpitali to zapowiedź finansowej katastrofy, bo zabraknie dla nich finansowania. Reforma uderzy też w pacjentów, którzy będą mieli gorszy dostęp do leczenia. Zostaną im do wyboru tylko publiczne placówki. Kolejne zagrożenie, które widzę, to zniechęcenie środowiska biznesowego do inwestycji w sektorze ochrony zdrowia. Do tej pory przedsiębiorcy zainwestowali w budowę prywatnych szpitali ok. 6-8 mld zł. Jeżeli ustawa w tym kształcie wejdzie w życie, zrujnuje ten sektor gospodarki.

Ashley Livesey, dyrektor szpitala Medicover

Szpital Medicover od wielu lat współpracuje z NFZ, realizując świadczenia szpitalne w trybie planowym i pilnym. W ciągu ostatnich lat szpital stał się ostrodyżurową placówką wyspecjalizowaną w leczeniu chorób układu krążenia. Wykonuje procedury inwazyjne w zakresie kardiologii (hemodynamika i elektrofizjologia) oraz operacje kardiochirurgiczne. Dziś jest ośrodkiem zabezpieczającym nie tylko południową część Warszawy, ale placówką o charakterze ponadregionalnym.

Liczymy na dalszą współpracę z NFZ oraz Ministerstwem Zdrowia. W pełni rozumiemy potrzebę reformy systemu ochrony zdrowia. Jednak w kontekście projektu dotyczącego ustawy o sieci szpitali uważamy, że jest zbyt wcześnie, aby realnie stwierdzać, jakie zmiany w praktyce przyniesie nowa reforma.

Dobrawa Biadun, ekspert Konfederacji Lewiatan

Dzięki tej ustawie zostaną wzmocnione duże placówki wielospecjalistyczne. Reforma zagrozi natomiast małym placówkom powiatowym i całemu sektorowi prywatnemu, który w projekcie ustawy został zupełnie pominięty.

Lek. Adam Gorczyński, przewodniczący Komisji Legislacyjnej ORLw Gdańsku

Projekt przewiduje obowiązek posiadania szpitalnego oddziału ratunkowego, co wyklucza z sieci wszystkie wąskoprofilowe szpitale niepubliczne. Ryczałtowe finansowanie świadczeń szpitalnych eliminuje zachętę do podnoszenia jakości świadczeń. Budżetowanie w oparciu o wartość umów z roku 2015, nieuwzględniające nadwykonań, prowadzić będzie do realnego obniżenia ilości środków przeznaczonych na finansowanie świadczeń szpitalnych. W projekcie nie przewidziano także postanowień odnoszących się do realizacji przepisów rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia z 8 września 2015 roku w sprawie ogólnych warunków umów, w części dotyczącej przekazywania środków na podwyższenie wynagrodzeń dla pielęgniarek, co może prowadzić do zamknięcia świadczeniodawcom drogi do uzyskania tych środków. Należy zwrócić uwagę, iż podwyższenie wynagrodzeń pielęgniarek i położnych ma charakter kroczący – w roku 2015 przeznaczona na nie kwota wynosiła średnio 400 zł na osobę, zaś w okresie od 1 września 2018 roku osiągnie kwotę 1600 zł na osobę. Oparcie budżetowania w tym zakresie na roku 2015 jest więc obarczone błędem polegającym na nieuwzględnieniu przepisów wyżej wymienionego rozporządzenia.

Z uwagi na rozległość zmian przewidzianych w projekcie widzimy potrzebę zdecydowanego wydłużenia okresu vacatio legis, a także prowadzenia regulacji pomostowych umożliwiających istniejącym szpitalom dostosowanie się do projektowanych zmian w zakresie profilu działalności. Wydaje się, że powinny to być co najmniej cztery lata.

Medium 14476
Do góry