ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Bez mojej zgody
NFZ musi płacić za sekcje zwłok
Opracowała: Iwona Dudzik
O tym, dlaczego brak sekcji zwłok cofa medycynę w rozwoju mówi prof. dr hab. med. Andrzej Marszałek, kierownik Zakładu Patologii Nowotworów Wielkopolskiego Centrum Onkologii, konsultant krajowy w dziedzinie patomorfologii
W Polsce wykonujemy coraz mniej sekcji zwłok. Faktem jest, że z punktu widzenia NFZ zwłoki nie są pacjentem. Nie można więc obecnie bezpośrednio finansować sekcji zwłok ze środków „na leczenie”, którymi dysponuje NFZ.
Kto więc płaci za sekcje? Ich koszt jest bezpośrednim kosztem szpitala. Ma on obowiązek prowadzić je w ramach akredytacji.
Uważam, że taka interpretacja jest błędna. Z medycznego punktu widzenia badanie sekcyjne należy do ciągu badań wykonywanych danemu pacjentowi. Mimo że on już nie żyje, nadal mamy możliwość zbadania go i zweryfikowania, czy podejrzenie kliniczne się potwierdzi, ustalenia, jaka była bezpośrednia przyczyna zgonu. Może ona być zupełnie inna niż sądziliśmy, ponieważ obraz choroby był inny niż w klasycznym opisie. Może to wynikać z wcześniejszej historii medycznej pacjenta lub mieć związek ze stosowanymi przez niego środkami bądź innymi sposobami radzenia sobie z dolegliwościami, o których nie poinformował lekarza.
Nowe oblicza starych chorób
Przed II wojną światową, zgodnie z ustanowionym wówczas prawem, każdy pacjent, który zmarł w publicznej ochronie zdrowia, musiał być poddany sekcji zwłok. W prosty i jednoznaczny sposób porównywano wyniki sekcji zwłok tych pacjentów z obrazem klinicznym choroby. Już wtedy badanie sekcyjne było traktowane jako swoista kontrola jakości leczenia i jasno nam pokazywało, czy prawidłowo diagnozujemy choroby.
W Polsce prawo dotyczące sekcji zwłok zmieniło się po 1989 roku. Autopsje przestały być obowiązkowe. Wprowadzano kolejne zmiany i publicznie przekazywano niewłaściwe informacje. Liczba sekcji zaczęła dramatycznie spadać. Obecnie jest ich już tak mało, że rezydenci specjalizacji patomorfologii mają kłopot z wykonaniem przewidzianych limitów – 100 w ciągu pięciu lat. Tymczasem pamiętam, że jeszcze kilkanaście lat temu specjalizujący się lekarz wykonywał 10 lub więcej sekcji tygodniowo.
Jednocześnie pojawił się problem, ponieważ choroby znane od lat zmieniają swój obraz. Ma na to wpływ wiele czynników, m.in. nowe leki czy dłuższe życie pacjentów. Autopsje dostarczyłyby nam cennej wiedzy, której obecnie brakuje.
Przyczyny spadku
Z jednej strony na spadek liczby sekcji ma wpływ cięcie kosztów w szpitalach.
Z drugiej – negatywny stosunek do sekcji mają rodziny pacjentów. Nie rozumieją dlaczego poddaje się oględzinom jamy ciała ich bliskiego, który zmarł, oraz pobiera się wycinki narządów do dalszego badania.