ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Analiza
Niedoszacowana liczba zakażeń pneumokokowych
Iwona Dudzik
Są już pierwsze pozytywne efekty wprowadzonych w 2017 roku szczepień przeciwko pneumokokom. To ważne, bo rozpoczyna się okres największej zachorowalności na zapalenie płuc – choroby, z powodu której odnotowuje się 120 tys. zgonów w Unii Europejskiej, z czego aż 12 tys. w Polsce.
O problemie antybiotykooporności i roli szczepień mówi prof. Andrzej Radzikowski z I Katedry Pediatrii WUM. Na potwierdzenie przedstawia statystyki z Finlandii, gdzie po trzech i pół roku od wdrożenia szczepień liczba zachorowań na inwazyjne pneumokokowe zapalenie płuc spadła wśród zaszczepionych dzieci o 77 proc.
Prof. Henryk Mazurek, kierownik Kliniki Pneumonologii i Mukowiscydozy Oddziału Terenowego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce-Zdroju, zwraca uwagę na częste problemy z rozpoznaniem, czy choroba ma podłoże bakteryjne, czy wirusowe. – Jeśli tło jest wirusowe, objawy są łagodniejsze, ale podobne do objawów przy zapaleniu bakteryjnym. A są to: kaszel, gorączka, duszności, czasami ból w klatce piersiowej, ból brzucha, apatia. Strategia przy diagnozie jest więc zróżnicowana. Jeśli lekarz pierwszego kontaktu widzi, że objawy są lżejsze, na pewno nie zleci antybiotykoterapii. W warunkach ambulatoryjnych nie ma też potrzeby kierowania na badanie rentgenowskie lub wykonanie antybiogramu. W takim przypadku przyjmuje się tzw. postawę wyczekującą, zlecając leczenie objawowe, łagodzące kaszel i gorączkę. Natomiast jeśli lekarz ma wątpliwości lub gdy objawy będą się nasilać, wówczas rekomenduje się dalszą diagnostykę na podstawie badań laboratoryjnych. Jeśli objawy są cięższe, wówczas lekarz może od razu zlecić antybiotyk.