ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Procesy
Zagadkowa choroba, a nie błąd medyczny
Żaneta Semprich-Forowicz
Spór, który ostatecznie rozstrzygnął wyrok Sądu Najwyższego z 25 października 2019 roku (sygn. akt IV CSK 656/18), powstał na tle przypadku roztrząsanego na sympozjach i kongresach medycznych w kraju i za granicą. Ilustruje, jak bardzo nie chce się wielu osobom uwierzyć w bezradność medycyny. W efekcie za jej niepowodzenia winią lekarza i wypatrują „błędu medycznego”.
Pokazuje też, jak z powodu niewielkiego niedopatrzenia w dokumentacji medycznej, a może nie całkiem trafnych przepisów w tej sprawie, mogą grozić korowody zarzutów i kłopotliwe postępowanie sądowe.
W tej sprawie wadliwość postępowania diagnostycznego i leczniczego wykluczył Sąd Okręgowy w Białymstoku (wyrok z 20 października 2017 r. sygn. akt I C 559/16). Podobnie orzekł w II instancji sąd apelacyjny (wyrok z 11 kwietnia 2018 r. sygn. akt I ACa 1014/17). Poszkodowani nie dawali za wygraną. Sprawa trafiła więc na wokandę Sądu Najwyższego. I co? Nic. Wyrok był taki sam jak poprzednie.
Bohaterką tego casusu jest A.Z., dziś już pełnoletnia. Choć diagnozowano ją od wczesnego dzieciństwa, jej stan pogarszał się z roku na rok i nikt nie wiedział, dlaczego. Obecnie jest osobą otyłą i otępiałą w stopniu znacznym. Wymaga stałej opieki i nadzoru. Z trudem się porusza. Komunikuje się prostymi zdaniami lub pojedynczymi słowami. Nie potrafi czytać, pisać i liczyć.
Osiemnaście lat zmagań
Urodziła się w lutym 1991 roku. Początkowo rozwijała się prawidłowo, aczkolwiek matkę zaniepokoił fakt, iż pomimo zaawansowanego raczkowania córka nie chciała ani wstawać, ani chodzić. Gdy dziewczynka skończyła rok, została skierowana do Poradni Neurologicznej przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Wówczas nikt nie dostrzegł uchwytnych odchyleń od normy. Także zapis EEG był prawidłowy. Skierowano ją na rehabilitację.
Niepokój wzbudziły fakty podane przez matkę w trakcie wizyty 8 października 1993 roku. Lekarz odnotował wówczas, iż dziewczynka zaczęła chodzić w wieku 2 lat i 3 miesięcy, a podczas badania była pobudzona psychoruchowo. Chodziła niezgrabnie, potykała się i pochylała. Zdradzała też cechy opóźnionego rozwoju umysłowego. Postawiona wówczas diagnoza encefalopatii pod postacią opóźnienia rozwoju psychoruchowego zaowocowała skierowaniem do poradni psychologicznej.
Gdy w 1997 roku dziewczynka poszła do zerówki, nadal diagnozowano cechy opóźnionego rozwoju umysłowego. W efekcie zapisano jej lek Gammalon – produkt niezarejestrowany w Polsce. Stosuje się go pomocniczo przy kłopotach ze sformułowaniem myśli lub spowolnieniem mowy. Na początku jego przyjmowania matka zauważyła poprawę mowy, wobec czego kuracja została powtórzona.