Ostry dyżur
Trzecia fala
O konieczności szczepień na COVID-19, prawdach i mitach związanych z koronawirusem z dr. hab. n. med. Jerzym Jaroszewiczem, kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Bytomiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, rozmawia Wojciech Skowroński.
M.T.: Czy spodziewał się pan, że może nam grozić druga, a nawet trzecia fala koronawirusa?
Dr Jerzy Jaroszewicz: Większość lekarzy wiedziała, że dotrze do nas druga fala koronawirusa. Tego nie można było uniknąć, choć gdy stała się faktem, liczba zakażonych była wyższa, niż się spodziewaliśmy. Teraz nie mamy wątpliwości, że pojawi się trzecia fala COVID-19, prawdopodobnie jeszcze tej zimy, ponieważ program szczepień przebiega wolno i nie zdążymy odczuć populacyjnie jego skutków.
MT: Czy rzeczywiście trzecia fala koronawirusa charakteryzuje się zdecydowanie większą zakaźliwością?
J.J.: W krajach europejskich liczba zakażeń i zgonów w trzeciej fali koronawirusa jest bardzo wysoka. W Polsce, mimo że liczba zachorowań jest mniejsza i stabilna, też zauważamy stosunkowo dużą śmiertelność. Powstaje oczywiście pytanie, na ile dane epidemiologiczne są pełne, ale na bazie obserwacji można dojść do przekonania, że obawy są słuszne. Już na początku pandemii informowaliśmy o tym, że SARS-CoV-2 może się zmieniać, a pandemia rozwijać. Śledząc inne epidemie, np. przebieg ospy wietrznej, już dawno temu wskazywaliśmy na możliwość co najmniej kilku występujących po sobie fal pochodnych. Epidemiczne choroby wirusowe rozwijają się szybko do momentu uzyskania odporności populacyjnej. W Polsce odporność po przechorowaniu nabyło ok. 20% populacji, tymczasem potrzebujemy ok. 60-70%. Dopóki nie uzyskamy odporności na tym poziomie, kolejne fale będą się przetaczały przez nasz kraj.