ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Wywiad pod pretekstem
Martwy klient to kiepski klient
O spadającej liczbie zatruć dopalaczami z dr. Tomaszem Białasem, dyrektorem Departamentu Nadzoru nad Środkami Zastępczymi przy Głównym Inspektoracie Sanitarnym, rozmawia Konrad Wojciechowski
MT: Czy, używając młodzieżowego slangu, dopalacze wychodzą z mody?
Dr Tomasz Białas: Można tak powiedzieć, chociaż jesteśmy dopiero na początku tej drogi. Od pewnego czasu staramy się nie używać zamiennika „dopalacze”, bo nie oddaje on istoty problemu. To są po prostu nowo projektowane narkotyki, przy czym przez narkotyk rozumiem specyfik, który uzależnia i zmienia świadomość człowieka. Patrząc w ten sposób, dopalacze nie różnią się niczym od klasycznych narkotyków, takich jak amfetamina, heroina czy MDMA. Faktem jest, że odnotowujemy mniej zdarzeń medycznych dotyczących podejrzenia zatrucia tymi substancjami, co może oznaczać, że młodzież w Polsce rzadziej sięga po te specyfiki. Paradoksalnie osoby, które wprowadzają tego rodzaju narkotyki do obiegu, zaczęły trochę „dbać” o nasze zdrowie, ponieważ nowe generacje produktów są tak przygotowane, aby nie były bardzo toksyczne i nie powodowały zgonów. Trochę w myśl zasady: Martwy klient to kiepski klient.
MT: Kto najczęściej obcuje z dopalaczami?
T.B.: Problem zażywania tych narkotyków dotyczy szczególnie osób pełnoletnich. Najczęściej po tego typu substancje sięgają młodzi dorośli w wieku 19-24 lata, ale też pokolenie 30-latków. Wśród niepełnoletniej młodzieży zatruć jest kilkanaście procent, chociaż trudno o bardziej szczegółowe dane, gdyż nie ma reprezentatywnych badań socjologicznych na temat motywów sięgania po dopalacze. Można się opierać na pewnej teorii, mówiącej o tym, że od kiedy te specyfiki weszły na rynek 10-12 lat temu, ich użytkownikami są w jakiejś części te same osoby z pokolenia 30-latków, które – w pewnym sensie – starzeją się wraz z tymi substancjami. To w dużej mierze są ci sami ludzie – uwięzieni w szponach nałogu. Populacja użytkowników dopalaczy starzeje się, ale nie sposób również nie dostrzec, że te substancje robią się passé.
MT: Dlaczego dopalacze stały się w ogóle atrakcyjniejsze od tradycyjnych narkotyków?
T.B.: Z kilku powodów. Przede wszystkim ze względu na łatwą dostępność. Cena dopalaczy jest dużo niższa niż klasycznych narkotyków. Gram kokainy, czyli najbardziej popularnego stymulanta na świecie, kosztuje 200-300 zł, a gram zamiennika – 20-30 z...
Dopalacze to zmutowane związki chemiczne klasycznych narkotyków. Tylko badania laboratoryjne przeprowadzane na wysoko wyspecjalizowanym sprzęcie mogą je precyzyjnie zidentyfikować. Dobrze, że w 2018 r. Polska zdecydowała się na systemowe zwalczani...