W powiększeniu

Operacje bez granic. Bezinteresowny biznes w skomercjalizowanym świecie

Danuta Pawlicka

Tutaj nie chodzi o bicie rekordów oglądalności. Nie jest też najważniejsza statystyka przekraczająca bariery językowe i granice państw. W tej medycznej edukacji sukces osiąga się powszechnym, darmowym dostępem do pokazów w sieci i na oścież otwartymi archiwami. Szkoleniowe pokazy operacji na żywo organizuje Klinika Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej w Poznaniu pod auspicjami Europejskiego Towarzystwa Laryngologicznego. Przedsięwzięcie to zaczęło się w 2015 r. i od tej pory pokazy obejrzało już 200 tysięcy lekarzy i studentów ze 130 krajów na świecie

Wszystko się zaczęło od zjazdu laryngologów w Cannes w 2007 r. W trakcie konferencji pokazano nam transmisję z operacji ucha środkowego wykonywanej w Nicei, którą, siedząc na sali, obejrzeliśmy na żywo. Możliwość obserwacji chirurga i śledzenia zabiegu zrobiły na mnie tak duże wrażenie, że po powrocie do Poznania zaczęliśmy się zastanawiać nad organizacją podobnych sesji u nas. Pomógł mi w tym prof. Jan Węglarz, kolega ze szkolnej ławki, który kierował Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym działającym przy Polskiej Akademii Nauk – mówi prof. Witold Szyfter ze wspomnianej poznańskiej kliniki, specjalista otolaryngologii, stały moderator sesji organizowanych w Poznaniu.

Krew i kamery

Nikt nie zdawał sobie sprawy z ogromu trudności przy tworzeniu pionierskiego (a były to lata 2007-2009), zgranego zespołu lekarzy, informatyków i filmowców. Operujący nie godzili się na obecność kamer i mikrofonów w polu operacyjnym, gdzie potrzebne jest maksymalne skupienie. Dostrojenie się do nowych wyzwań, jakimi dla chirurgów była obecność ekipy techników niezwiązanych z personelem szpitala, a dla nagrywających kamerzystów niewygodne maski chirurgiczne, wymagało elastyczności po obu stronach. Operowanie pod okiem kamery i ekipy filmujących okazało się wyzwaniem nie dla wszystkich, ponieważ część lekarzy nie była w stanie opanować paraliżującej tremy. Na szczęście większości medyków nie przeszkadzały „światła rampy”.

Poznański profesor do dzisiaj pamięta przeżycia techników, którzy musieli siedzieć tyłem do stołu operacyjnego, aby uniknąć „strasznego” widoku krwi. Na samym starcie brakowało nie tylko doświadczenia, ale i sprzętu, np. wozu transmisyjnego, dzięki któremu mogły zniknąć kable poprowadzone przez okna szpitala.

Pierwsza sfilmowana operacja, która była efektem ustępstw, ćwiczeń, powtórek i nieprzespanych nocy, trafiła do sieci w 2009 r. Utrwalony na tym filmie oszczędzający zabieg przeprowadzony przez poznańskich specjalistów, którzy usunęli część krtani z rakiem, nadal zalicza się do metod nowoczesnych i oglądany jest w archiwum przez lekarzy.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Pandemia nie przeszkadza

– Prawdziwy dla nas przełom nastąpił, gdy Europejskie Towarzystwo Laryngologiczne, doceniając poziom naszych osiągnięć na gruncie krajowym, także od strony technicznej [...]

Chirurgiczny majstersztyk

Każda z sesji ma nieco inną dynamikę, która zależy od kategorii przeprowadzanych zabiegów podczas jednodniowego spotkania. Tematem dwóch kolejnych wydarzeń były operacje [...]

Od Alaski po CuraÇao

– Przez 6 lat, odkąd organizujemy europejskie sesje, operacje były śledzone przez lekarzy ze 130 krajów na wszystkich kontynentach. Pokazaliśmy w tym [...]

Do góry