BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Słowa kluczowe
Liczby nie kłamią
Najtrudniej dyskutuje się z osobami używającymi argumentów rzeczowych. Te zaś przekonują nas, że Polska jest znowu jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej. W drugim kwartale 2024 roku w tym peletonie wyprzedziły nas jedynie takie kraje jak Cypr, Chorwacja i Dania. Wzrost jest lepszy od konsensusu prognoz ekonomistów, zatem mamy się z czego cieszyć. Do tego sukcesu zaczynają przyczyniać się też nowa myśl technologiczna i innowacyjne projekty, m.in. w dziedzinie biotechnologii.
Zarejestrowana w naszym kraju organizacja BioInMed zrzesza już 21 firm pracujących nad nowymi lekami, terapiami i technologiami wspierającymi procesy badawczo-rozwojowe nowych leków biologicznych. Dzięki ich pracy leki polskiego pochodzenia mogą wkrótce pojawić się w obszarze onkologii, chorób autoimmunologicznych, neurologicznych oraz chorób rzadkich. Wspomniane podmioty pracują nie tylko nad nowymi cząsteczkami, ale również nad technologiami wspierającymi badania, takimi jak sztuczna inteligencja, uczenie maszynowe oraz diagnostyka całogenomowa. Cel jest jeden: odpowiedzieć na niezaspokojone potrzeby pacjentów – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Sprawić, by choroby stały się uleczalne albo przynajmniej zamienić je na przewlekłe schorzenia, z którymi można normalnie funkcjonować. Będziemy się cieszyć, jeśli do „efektów ubocznych” będzie można zaliczyć wzrost PKB.
Zachęcam Państwa do przeczytania głównego artykułu bieżącego numeru „Polska biotechnologia zmienia zasady gry: przełomowe terapie dla lekarzy i pacjentów”. W czasie gdy spektakularne sukcesy polskiej medycyny, jak choćby wprowadzenie elektroterapii i zabiegów małoinwazyjnych w kardiologii, lekko nam spowszedniały i to, czym 10 lat temu zachwycaliśmy się powszechnie obecnie traktujemy jako standard, warto przypomnieć, że polska nauka nie stoi w miejscu. A wraz z nią gospodarka i rozwój kraju. Trzeba przecież dalej gonić ten peleton.
Zdjęcie: archiwum prywatne