Praktyka lekarska

Pijący kawę żyją dłużej i zdrowiej

O wpływie kawy na zdrowie pacjentów, nie tylko hepatoprotekcyjnym, z lek. Stanisławem Surmą, asystentem w Klinice Chorób Wewnętrznych i Farmakologii Klinicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (SUM) w Katowicach, inicjatorem i współredaktorem pierwszej polskiej monografii medycznej dotyczącej kawy, rozmawia Wojciech Skowroński

Medical Tribune: O kawie powstało już tyle publikacji, że trudno się zorientować, w które doniesienia i badania wierzyć. Jakie nowe informacje odkrył pan w badaniach, które przekonują o zaletach małej czarnej?

Lek. med. Stanisław Surma: Tak, rzeczywiście na temat kawy powstało bardzo dużo opracowań i książek. Prawdę mówiąc, każdego dnia ukazują się jakieś nowe fakty na temat tego napoju, trzeciego po wodzie i herbacie pod względem częstości spożywania na świecie. Dziś można dość precyzyjnie powiedzieć, kto może, a kto nie może pić kawy. Najważniejsze jest to, czy pijemy ją regularnie, czy nie.

MT: Jakie znaczenie ma regularność?

S.S.: Regularne picie umiarkowanej ilości kawy, czyli średnio 2-4 filiżanek dziennie, jest bardzo korzystne dla naszego zdrowia, począwszy od redukcji śmiertelności całkowitej. Rzeczywiście ukazały się badania wskazujące, że osoby pijące kawę żyją dłużej. Zacznijmy od kontrowersyjnego tematu, czyli wpływu tego napoju na nadciśnienie tętnicze (NT). Paradoksalnie, jeżeli pijemy go regularnie, ryzyko zachorowania się zmniejsza. Natomiast jeżeli sięgamy po filiżankę kawy okazjonalnie i w dużych ilościach, to faktycznie mogą pojawić się gwałtowne zwyżki ciśnienia tętniczego. W gabinetach lekarskich pacjenci często zadają pytanie: „Mam nadciśnienie. Czy mogę pić kawę?”.

Odpowiedź jest prosta. Jeżeli nadciśnienie jest dobrze leczone, czyli pod kontrolą, to jak najbardziej umiarkowane ilości kawy są korzystne, będą np. zmniejszały ryzyko zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych, które w tej grupie pacjentów występuje. Tak więc chorym z NT niekoniecznie trzeba zabraniać picia kawy, tylko uczyć ich, że powinny to być umiarkowane, wypijane regularnie ilości. Inny przykład ciekawej zależności, która też często jest podnoszona w gabinetach i na konferencjach, dotyczy ryzyka zaburzeń rytmu serca. I tu znów pojawia się ciekawostka, bowiem regularne picie kawy, np. w kontekście migotania przedsionków, czyli najczęstszej arytmii, zmniejsza ryzyko nasilenia objawów choroby, przede wszystkim ze względu na liczne działania, zwłaszcza przeciwzapalne, antyoksydacyjne itp.

Co więcej, jeśli u pacjenta zdiagnozowano migotanie przedsionków i pyta on lekarza, czy może pić kawę, odpowiedź powinna brzmieć: „Tak”, pod warunkiem że chory jest dobrze leczony. Kawa jest też ważnym elementem w zakresie poprawy nawyków żywienio...

Do góry