Nowości w praktyce
Czy będziemy stosować statyny u osób z niskim stężeniem LDL-C? Wyniki badania JUPITER
dr n. med. Sławomir Katarzyński
Opis badania
Do badania włączono 17 802 zdrowe osoby z prawidłowym stężeniem cholesterolu LDL (LDL-C <130 mg/dl) i podwyższonym stężeniem białka C-reaktywnego oznaczanego metodą wysokiej czułości (hs-CRP ≥2 mg/dl). Losowo przydzielono je do jednej z dwóch grup: w pierwszej stosowano rosuwastatynę w dawce 20 mg/24 h, w drugiej podawano placebo. Choć według projektu badanie miało być prowadzone przez 4 lata, przerwano je wcześniej (mediana 1,9 roku) ze względu na odnotowane znaczące różnice całkowitej śmiertelności.
W grupie leczonych rosuwastatyną stężenie LDL-C zmniejszyło się o połowę, z 108 mg/dl do 55 mg/dl po 12 miesiącach, natomiast stężenie hs-CRP o 37%, z 4,2 mg/l do 2,2 mg/l. Dodatkowo uzyskano 17% redukcję stężenia triglicerydów. W okresie wynoszącej średnio 1,9 roku obserwacji przełożyło się to na 44% redukcję ryzyka względnego w zakresie pierwszorzędowego złożonego parametru oceny końcowej oraz m.in. na 65% redukcję ryzyka zawału serca bez skutku śmiertelnego, 48% ryzyka udaru mózgu i zmniejszenie o 20% całkowitej śmiertelności (tabela).
Wnioski
Wyniki badania JUPITER dowodzą, że u osób z podwyższonym stężeniem hs-CRP i jednocześnie prawidłowym według obowiązujących norm stężeniem cholesterolu LDL stosowanie rosuwastatyny przynosi istotne korzyści kliniczne, w tym zmniejsza całkowitą śmiertelność.
Komentarz
prof. zw. dr hab. n. farm. Marek Naruszewicz, Warszawski Uniwersytet Medyczny
prof. zw. dr hab. n. farm. Marek Naruszewicz
W drugiej połowie XIX w. pracujący wówczas w Berlinie Rudolf Virchow po raz pierwszy opisał zmiany o charakterze zapalnym towarzyszące miażdżycy tętnic. Do chwili, gdy w badaniach klinicznych udało się potwierdzić fakt, że obniżając farmakologicznie poziom stanu zapalnego, można skutecznie zmniejszyć umieralność w chorobach układu sercowo-naczyniowego, upłynęło kolejne 150 lat. Kluczowe staje się jednak pytanie, dlaczego dopiero teraz dr Ridker prowadzący z Bostonu międzynarodowe badanie o skrótowej nazwie JUPITER zdołał ostatecznie potwierdzić genialne założenie Virchowa, że miażdżyca jest specyficzną formą przewlekłego procesu zapalnego. Należy tu wspomnieć, że w ostatnich latach teoria ta wielokrotnie była wzbogacana przez prace doświadczalne tej klasy uczonych co Daniel Steinberg (utlenianie frakcji LDL), Russell Ross (odpowiedź na zapalenie) czy Peter Libby (destabilizacja płytki miażdżycowej).
Natomiast gdy próbowano wykorzystać ten nowy zasób wiedzy na poziomie molekularnym w praktyce klinicznej, tj. w leczeniu miażdżycy z zastosowaniem silnych leków przeciwzapalnych będących inhibitorami cyklooksygenazy-2 (tzw. koksybów), zakończyło się to rozczarowaniem. Zaobserwowano bowiem paradoksalny wzrost umieralności głównie z przyczyn kardiologicznych będących następstwem działań niepożądanych koksybów, tj. wzrostu ciśnienia tętniczego lub też zaburzeń w procesach krzepnięcia. Podobnie stało się, gdy zastosowano wysokie dawki witamin antyoksydacyjnych w celu ograniczenia procesu utleniania frakcji LDL, co jest następstwem procesu zapalnego w uszkodzonej miażdżycą ścianie naczyniowej. Niepowodzeniem zakończyły się także próby leczenia kolejnego czynnika prozapalnego, jakim jest hyperhomocysteinemia, z zastosowaniem megadawek kwasu foliowego i innych witamin z grupy B.
Co więc zdecydowało o sukcesie badań JUPITER? Wydaje się, że stoi za tym zarówno umiejętny dobór pacjentów, jak i odpowiedniego leku, w tym przypadku statyny nowej generacji o umiarkowanym działaniu przeciwzapalnym. Uniknięto dzięki temu podstawowego błędu z poprzednich badań, tj. założenia „im więcej, tym lepiej”. Trzeba bowiem pamiętać, że wprawdzie miażdżyca to przewlekły proces zapalny, ale o małym nasileniu. Stąd zresztą konieczność stosowania w diagnostyce tego procesu metod o wysokiej czułości. W tym celu adoptowano dla kardiologii test oznaczania białka ostrej fazy CRP dotąd stosowany w pediatrii. Należy jednak pamiętać, że stężenie CRP >10 mg/l wskazuje na ogólnoustrojowy proces zapalny i nie można na tej podstawie oceniać ryzyka z punktu widzenia kardiologicznego.
W badaniu JUPITER wzięły udział osoby, które według obecnie obowiązujących kryteriów można uznać za należące do grupy niskiego ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, tj. ze stężeniem cholesterolu LDL <130 mg/dl. Jednocześnie ich stężenie CRP musiało być wyższe niż 2 mg/dl, co wskazywało na potencjalną progresję zmian naczyniowych. Uzasadniając swój wybór, autorzy badania podkreślają, że takie parametry cechują ok. 50% osób, u których rozpoznano zawał serca lub niedokrwienny udar mózgu. Należy podkreślić, że już w poprzednich badaniach Ridker potwierdzał rolę CRP jako niezależnego czynnika ryzyka choroby niedokrwiennej serca, a to nierzadko podlegało krytyce ze strony zwolenników obliczania jego poziomu na podstawie skali Framingham czy też PROCAM. Obecnie CRP zyskało jednak miano ważnego wskaźnika predykcyjnego zagrożenia ostrymi incydentami wieńcowymi, ponieważ charakteryzuje się długim okresem półtrwania, stabilnymi w czasie stężeniami u badanych osób oraz małą zmiennością dobową i sezonową.
Mechanizm wpływu CRP na progresję miażdżycy jest złożony. Okazało się, że białko to jest nie tylko biomarkerem tego procesu, ale też w sposób bezpośredni wpływa na jego przebieg. Wykryto bowiem, że CRP promuje migrację i proliferację mięśni gładkich, nasila produkcję wolnych rodników i zwiększa utlenianie LDL, stymuluje syntezę PAI oraz zmniejsza biodostępność NO. Głównym źródłem CRP w krążeniu jest wątroba, ale białko to jest produkowane także przez komórki obecne w blaszce miażdżycowej, co może być przyczyną jej destabilizacji.
Ostatnio stwierdza się, że stężenie CRP, które zostało oznaczone w ciągu pierwszych 12 godzin od chwili hospitalizacji pacjentów z zawałem serca (STEMI), jest dobrym wskaźnikiem ryzyka powtórnych incydentów wieńcowych i umieralności w kolejnych latach, zwłaszcza gdy stężenie CRP przekracza wartość 4,4 mg/dl.1
Warto więc zastanowić się, co może wpływać w sposób istotny na stężenie CRP i czy jest to tylko efekt progresji miażdżycy. Jak dotąd wykazano, że stężenie CRP jest zdecydowanie wyższe u pacjentów z cukrzycą, a także z zespołem metabolicznym, co z kolei wiąże się z aktywnością prozapalną wisceralnej tkanki tłuszczowej. Z naszych aktualnych doświadczeń wynika również, że na stężenie CRP może wpływać żywienie, a w szczególności wysokie spożycie chipsów ziemniaczanych zawierających akrylamid.2 Nie można także zapominać, że aktywne choroby przyzębia mogą podwyższać CRP, tym bardziej że ich leczenie zmniejsza zarówno jego stężenie, jak i poprawia funkcję śródbłonka naczyniowego.3
Podsumowując, pozytywne wyniki badania JUPITER dr. Ridkera odnoszą się do zagadnienia szerszego niż tylko przeciwzapalna rola statyn, która została dobrze udokumentowana na poziomie zarówno molekularnym, jak i klinicznym. Powstaje bowiem pytanie, czy w związku z tym statyny mają się stać uniwersalnym lekiem na miażdżycę stosowanym od wczesnego dzieciństwa do późnej starości. Wydaje się, że dr Ridker i jego koledzy sugerują poszukiwanie innych sposobów na długotrwałe obniżanie poziomu stanu zapalnego. Zgadzamy się z taką sugestią, tym bardziej że nasza grupa wykazała, że stosowanie skoncentrowanych flawonoidów może efektywnie i niezależnie od statyn dodatkowo obniżać stężenie CRP nawet o 23%.4
W oczekiwaniu na dalsze badania nad stanem zapalnym w progresji miażdżycy już dziś należy złożyć należny hołd Rudolfowi Virchowowi, który miał rację.
Piśmiennictwo
1. Ortolani P, Marzocchi A, Marrozzini C et al. Predictive value of high sensitivity C-reactive protein in patients with ST-elevation myocardial infarction treated with percutaneous coronary intervention. European Heart Journal 2008;29(10):1241-9.
2. Naruszewicz M, Zapolska-Downar D, Kośmider A i wsp. Chronic intake of potato chips in humans increases the production of reactive oxygen radicals by leukocytes and increases plasma C-reactive protein: a pilot study. Am J Clin Nutr 2009, 89:773-7.
3. Tonetti MS, D’Aiuto F, Nibali L et al. Treatment of periodontitis and endothelial function. N Engl J Med. 2007 Mar 1;356(9):911-20.
4. Naruszewicz M, Łaniewska I, Millo B et al. Combination therapy of statin with flavonoids rich extract from chokeberry fruits enhanced reduction in cardiovascular risk markers in patients after myocardial infraction(MI). Atherosclerosis 2007,194:e179-184.