Szanowni Państwo,

Jerzy Polański

Drogie Koleżanki i Koledzy!

Impas w służbie zdrowia trwa. Jak pisałem miesiąc temu, dostępne w Internecie projekty zmian w ochronie zdrowia, złożone jako projekty poselskie do Sejmu, są zupełnie niespójne i nie rokują poprawy. Choć premier zastrzegał, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla białego personelu, bo zmniejszyłyby one wydatki na leczenie, w projekcie zmian systemowych przewiduje się spółki działające na zasadzie prawa handlowego, kontrolowane przez rady nadzorcze, a duże pieniądze na nie pochodzić będą niewątpliwie z kontraktów z NFZ. Ale pewnie w tych organach będą zasiadali głównie ludzie politycznie odpowiedzialni. Jakoś bardzo pachnie to wypowiedziami byłej posłanki PO.

Minął maj, pieniędzy dalej nie ma. Z przecieków wiemy, że podobno mają być znaczne redukcje nakładów. Mamy za to propozycje nowych recept. Ciekawe, czy rząd pokryje koszty wykupionych przed kilkoma miesiącami bloczków, papieru, tonerów itd.? Jedyne, co się na razie udaje ministerstwu, to zmiany formularzy.

W dalszym ciągu najbardziej niedofinansowane są najczęściej wykonywane procedury w internie i chirurgii ogólnej. To one ze względu na swoją ilość stanowią istotną przyczynę zadłużania się jednostek. Wykonywane u chorych, których nie chcą leczyć w chwalonych przez władze prywatnych lecznicach, przynoszą największy deficyt. Zasada, że chorzy z mnogimi przewlekłymi chorobami towarzyszącymi powinni przynosić do szpitala swoje leki, nie jest realizowana. Oddziały leczące osoby w podeszłym wieku ponoszą koszty wszystkich leków, co znakomicie podraża opiekę. Ponieważ u takich chorych więcej jest powikłań, koszty się zwielokrotniają. Tego jednak nie uwzględnia NFZ. Dobrze prosperują tylko lecznice, w których leczy się chorych z pojedynczymi patologiami.

Sympozjum poświęcone jest terapii choroby wieńcowej. Wśród wielu dobrych artykułów na specjalną uwagę zasługuje pochodząca z NEJM publikacja na temat ostrej zatorowości płucnej. Jak zwykle i w tym zeszycie zamieszczamy wiele artykułów w ramach programów edukacyjnych.

Życząc przyjemnej lektury zesztu „Medycyny po Dyplomie”, zapraszam do stałych kontaktów z naszym i Państwa pismem.