Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
Szanowni Państwo!
Jedną z podstawowych zasad medycyny jest zasada proporcjonalności ryzyka. Oznacza ona, że każde nasze działanie – zarówno prewencyjne, diagnostyczne, jak i lecznicze – nie może stwarzać dla osoby, która jest mu poddawana, większego niebezpieczeństwa niż korzyści możliwe do osiągnięcia. Nie jest to oczywiście określenie precyzyjne. Nie wiadomo, jaką miarą należy mierzyć niebezpieczeństwo, a jaką uzyskane korzyści. Czy niebezpieczeństwo może być równe z korzyściami, czy powinno być mniejsze niż korzyści, a jeżeli mniejsze, to o ile? Idealnym stanem byłoby, gdyby nasze działanie przynosiło jedynie korzyści i nie niosło ze sobą żadnego niebezpieczeństwa. Każdy z nas wie jednak, że w medycynie nie jest to możliwe. Jak więc ocenić proporcje między ryzykiem a korzyściami? Kiedy zdecydować się na jakieś działanie, a kiedy od niego odstąpić? Jak to zrobić, żeby spojrzeć na problem szerzej, nie tylko z perspektywy własnej specjalności? Nierzadko mam odczucie, że lekarz patrzy jednak na korzyści i niebezpieczeństwo przede wszystkim z perspektywy swojej specjalności. To, że powikłania pojawią się ze strony innego narządu, którym dany lekarz się nie zajmuje, powoduje, że na niebezpieczeństwo patrzy on z pewną ignorancją, wyolbrzymiając jednocześnie korzyści wynikające ze swojego działania. Oceniając proporcję korzyści do ryzyka, powinniśmy pamiętać, że zdrowie i życie pacjenta są w naszym zawodzie najwyższym dobrem. Każdy dobrze wie, z jakimi pokusami i z jaką presją spotykamy się w naszej pracy, więc nie będę ich wymieniał. Gdy szukałem podpowiedzi, jak sobie radzić z zasadą proporcjonalności ryzyka, i sięgnąłem do Kodeksu etyki lekarskiej, to nie znalazłem w nim w pełni satysfakcjonującej mnie podpowiedzi. Jedynie artykuł 13 wskazuje, że lekarz powinien poinformować pacjenta o stopniu ewentualnego ryzyka zabiegów diagnostycznych i leczniczych oraz o spodziewanych korzyściach związanych z ich wykonywaniem, a artykuł 42a informuje, że lekarz, przeprowadzając eksperyment leczniczy, nie może narażać pacjenta na ryzyko w istotnym stopniu większe niż to, które grozi osobie niepoddanej takiemu badaniu. Pozostaje nam więc jedynie nasze sumienie – za każdym razem, gdy przyjdzie nam oceniać, czy nasze postępowanie jest czy nie jest zgodne z zasadą proporcjonalności ryzyka.
Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest dna moczanowa. Przedstawiony artykuł systematyzuje wiedzę dotyczącą tej choroby.