Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
Szanowni Państwo!
W systemie społecznej opieki medycznej istnieje poważny problem zbyt długiego oczekiwania na pierwszą wizytę w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS), czyli dostępu do drugiej linii opieki zdrowotnej. Do tej pory podejmowano różne próby rozwiązania tej kwestii, które jednak okazywały się mało skuteczne, ponieważ nie trafiały w sedno sprawy. Na początku postawioną tezę, że problem ten wynika ze zbyt małej liczby lekarzy z „drugoliniową” specjalizacją. Zaczęto więc kształcić więcej lekarzy w tych specjalizacjach, przez co jedynie zmniejszono liczbę lekarzy ze specjalizacją „pierwszoliniową”, a problemu nie rozwiązano. Kolejna próba poradzenia sobie z tą sytuacją polegała na usunięciu limitów na wizyty w AOS. Ponieważ ilość pieniędzy otrzymywanych za wizytę w AOS jest rynkowo zbyt mała, również takie postępowanie nie przyniosło efektów. Teraz wprowadza się kolejne rozwiązanie, które polega na obniżeniu opłaty za wizytę w AOS, jeżeli proporcja wizyt pierwszorazowych będzie zbyt niska. Jeśli więc zaczniemy wyznaczać pacjentom szybsze terminy na wizyty pierwszorazowe, to naturalnie wzrośnie całkowita liczba pacjentów w AOS, co spowoduje wydłużenie czasu oczekiwania na kolejną wizytę i w końcu system jeszcze bardziej się zablokuje. Innym rozwiązaniem może być szybkie odsyłanie pacjentów z AOS z powrotem na pierwszą linię, ale czy zostanie to zaakceptowane przez pacjenta, no i przede wszystkim przez lekarza „pierwszoliniowego”? Jeżeli tak postępowałem do tej pory, to zwykle kończyło się to tym, że pacjent wracał do mnie z nowym skierowaniem do AOS na pierwszorazową wizytę. Czy w takim przypadku powinienem przyjąć tego pacjenta szybciej, ponieważ będzie to wizyta pierwszorazowa?
Podłoże problemu zbyt długiego oczekiwania na pierwszą wizytę w AOS leży gdzie indziej i jakoś nikt nie chce na to zwrócić uwagi. Polega ono na zbyt dużej liczbie skierowań do AOS prostych przypadków, które mogą być diagnozowane i leczone na pierwszej linii. Dlaczego więc pacjenci tak licznie są kierowani do AOS? Ponieważ to się opłaca ekonomicznie. Podjęcie się diagnostyki i leczenia prostych przypadków na pierwszej linii może stanowić obciążenie ekonomiczne, a wystawienie skierowania do AOS może być formą jego uniknięcia. Lekarzowi na pierwszej linii bardziej musi się opłacać prowadzenie diagnostyki i leczenia prostszych przypadków niż odesłanie ich do AOS. Skierowanie chorego do AOS powinno wynikać tylko z braku możliwości poradzenia sobie z trudnymi przypadkami.
W obecnym numerze „Medycyny po Dyplomie” polecam artykuł „Praktyczne aspekty immunoterapii alergenowej u dorosłych”. Zapoznanie się z nim pomoże nam w zrozumieniu tego zagadnienia.
_opt.png)