BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Od redakcji
Wstęp
Prof. dr hab. n. med. Maria Barcikowska
Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy,
Zaczynamy nowy rok, życzę więc, abyśmy przeżyli rok następny w opanowaniu. Prawdopodobnie będzie to rok pełen wrażeń. Zawsze uważałam, że zmiany są niezbędne, nawet te bardzo spóźnione, dlatego musimy je przejść, może właśnie w tym roku. eWUŚ już mamy, więc jeden z pięciu kroków zapowiedzianych przez ministra jest realizowany. Uważam, że dziennikarskie histerie wokół tego wydarzenia są bezsensowne. Każda nowość wymaga pewnego zawirowania, rzadko jest wdrażana bez problemów, a pomysł jest ogólnie dobry albo inaczej – niezbędny! Pewnym jednak szokiem dla mnie było wykazanie, że np. w Białymstoku w szpitalu nie ma komputerów. Już dla samego zrobienia porządku z takimi egzotycznymi sytuacjami dobrze, że eWUŚ wprowadzono. Nie ma co się obrażać, powoli wszystko się ułoży i w rezultacie ułatwi prace rejestratorek, na razie często bezradnych. Czas pomoże. Wygląda na to, że rzeczywiście rok 2013 będzie rokiem wielu zmian. Pierwsza to wyraźne ograniczenie kontraktów z NFZ i ostateczne rozwiązanie problemu nadwykonań, czyli odmowa ich opłacania. Moim zdaniem lepiej znać jasne stanowisko NFZ niż zastanawiać się, czy NFZ zapłaci, a jeśli zapłaci, to w jakim procencie, co zawsze było i jest wymuszaniem na szpitalach, aby obniżyły jednostkową wycenę pojedynczej procedury. Musimy więc podliczyć aktywa i pasywa i kroić wydatki. W tym najwyraźniej pomoże nam wykrystalizowujący się na naszych oczach proces „prywatyzacji” szpitali, a terminy gonią – w ocenie stopnia zadłużenia szpitali kluczowy ma być pierwszy kwartał. Tu chciałam zwrócić uwagę kolegów na fakt, że może to być sytuacja niebezpieczna dla neurologów. Nasze procedury są skupione wyłącznie na wycenie udarów, ponieważ w tych przypadkach nie da się zakwestionować zagrożenia życia. Inne procedury w większości są bardzo zaniżone. W wielu więc zadłużonych szpitalach, to właśnie neurologia jest niedochodowa, jeśli nie przyjmuje dużej liczby osób z udarem. Dla wielu oddziałów neurologicznych „prywatyzacja” może być zatem akordem ostatnim. Oczywiście tam, gdzie pacjentów z udarem jest bardzo dużo, istnienie neurologii jest niezagrożone, a nawet są szpitale, w których neurologia finansuje inne niedochodowe oddziały. Niezależnie od sytuacji w roku 2013 w okresie „prywatyzacji” szpitali wielu neurologów będzie musiało zmienić sposób pracy – i to jest chyba nieuniknione. Piszę w cudzysłowie, ponieważ nie jest to w istocie prywatyzacja, a raczej przekształcenia własnościowe innego rodzaju, posługuję się tym określeniem jako skrótem myślowym. Na zakończenie nie mam wątpliwości, że rok ten będzie trudny dla lekarzy, wielu straciło pracę, inni aklimatyzują się w nowej, większość przeżywa wyraźny spadek dochodów wobec drakońskich oszczędności, jakie muszą podjąć dyrekcje szpitali. Martwi mnie jednak także brak jakiejkolwiek osłony dla najbiedniejszych chorych w tym okresie burzliwych zmian, nikt nie mówi o takiej potrzebie, jakby nie było problemu. To może być niebezpiecznie kosztowne w przyszłości, może nie w tym czteroleciu, ale w następnym już tak. Czy niezbędne dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne (krok 5 ministra) zrewolucjonizują sytuację w tym zakresie?