ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Maria Barcikowska Redaktor Naczelna
Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy!
Piszę ten wstęp przed Bożym Narodzeniem, nie mogę więc nie życzyć naszym Czytelnikom wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku, nawet jeżeli mam świadomość, że życzenia te będą nieaktualne w chwili czytania najnowszego numeru „Neurologii po Dyplomie”.
Mamy burzliwe czasy dla służby zdrowia. Jeżeli posłuchamy wszystkich zapowiedzi, wręcz rewolucyjne. W oczekiwaniu na zmiany powinniśmy starać się zachować spokój połączony z czujnością niepozbawioną optymizmu i nadziei. Chyba gorzej naprawdę nie może już być, chociaż…
Pierwsza zmiana ochrony na służbę zdrowia, o czym niejednokrotnie pisałam w przeszłości, nie boli mnie nawet w najmniejszym stopniu. Cieszy za to, że zasady AOS i hospitalizacji będą bardziej przemyślane. W naszym ministerstwie nie ma oznak gorączkowego pośpiechu, który towarzyszy nam w sprawach ogólnych. Kiedy czytam nazwiska nowych wiceministrów, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie są to wiceministrowie przypadkowi. Życiorysy absolutnie każdego z nich świadczą o fachowości i doświadczeniu. Minister ma świadomość, że akurat w służbie zdrowia reformy muszą być sensowne, a podejmowane decyzje rozważne i podejmowane powoli, nie pochopnie. Kontrakty na 2016 r. pozostają te same. Z kolei projekt likwidacji NFZ w 2017 r. wygląda na przygotowywany odpowiedzialnie i z rozmysłem. Nie zamierzam się wyzłośliwiać w oczekiwaniu na zmiany (przypominam, że nie jestem ginekologiem). Poczekam też cierpliwie na owoce tych zapowiadanych jako radykalne. Oczywiście w takiej sytuacji problemy narastają w postępie geometrycznym. Trzeba spełniać obietnice i oczekiwania, w tym płacowe, i to nie tylko pielęgniarek. Są jeszcze lekarze i inni pracownicy służby zdrowia. Szczególnie w dobie dramatycznie rosnącej biurokratyzacji armia pomocniczych pracowników musi rosnąć i być opłacana. Może wtedy lekarz będzie miał chociaż trochę czasu na leczenie i wychylenie głowy zza ekranu komputera, żeby porozmawiać z pacjentem i jego rodziną. Wszystko to musi przyprawiać o niezły ból głowy nasze ministerstwo. W nastroju optymizmu i wyczekiwania życzymy jego przedstawicielom wszystkiego dobrego w Nowym Roku, a także w następnych.
Pozdrawiam
PS.
Dowiedziałam się właśnie, że po analizie projekt darmowych leków dla seniorów ulegnie jednak okrojeniu. W mojej ocenie to dobrze. Należy pomagać najbiedniejszym chorym w Polsce, ale dawanie pieniędzy ze wspólnej kasy państwowej osobom zamożnym, chociaż w stosownym wieku, byłoby niesprawiedliwe.