Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Jarosław Kocięcki
Szanowni Państwo!
Nowy rok… Nareszcie! Mam nadzieję, że będzie znacznie lepszy niż trzy ostatnie lata i tym razem okaże się pasmem nieustających radości i sukcesów dla wszystkich naszych Czytelników.
W szerokim ujęciu tematów poruszanych na łamach bieżącego numeru „Okulistyki po Dyplomie” postanowiliśmy zaproponować Państwu kolejną porcję ciekawych zagadnień, na które według nas warto zwrócić uwagę w codziennej pracy. Mamy też nadzieję, że informacje zawarte w prezentowanych tu artykułach okażą się przydatne. Ich tematyka jest zróżnicowana, dlatego przypuszczam, że każdy Czytelnik znajdzie dla siebie coś, co szczególnie go zainteresuje.
Jednym z artykułów, na który chciałbym zwrócić Państwa uwagę, jest praca poświęcona zastosowaniu toksyny botulinowej i bupiwakainy w leczeniu różnych typów zeza. Omówiono w niej profil działania obu środków, zastosowanie kliniczne leków z uwzględnieniem rodzajów zeza oraz skuteczność procedury jako metody leczniczej choroby zezowej. Sądzę, że to opracowanie spotka się z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza tych z Państwa, którzy często mają do czynienia z tym zagadnieniem.
W poprzednich numerach kilkakrotnie poruszaliśmy różne kwestie związane z zespołem suchego oka. W obecnym prezentujemy nieco inne spojrzenie na ten problem, który często obserwowany jest w wielu chorobach powiązanych z dysregulacją hormonalną. Występuje ona m.in. w zespole policystycznych jajników (PCOS – polycystic ovary syndrome), który jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet w wieku reprodukcyjnym. Wspomniane objawy okulistyczne w niektórych przypadkach bywają niezwykle uciążliwe i mogą wynikać z różnych zaburzeń powodowanych przez PCOS – na pewno warto je poznać.
Za niezwykle ważny uznaję artykuł – i polecam zwłaszcza tym Czytelnikom, którzy prowadzą leczenie chorych w warunkach szpitalnych, stacjonarnie – traktujący o lekach, które pacjenci pobierają samodzielnie, a które zostały im zapisane przez lekarzy innych specjalności, np. internistów. Jak postąpić w sytuacji, w której chory przyjmuje różne farmaceutyki i jest hospitalizowany? Pozostawić to w jego gestii? A może odebrać mu leki? W niniejszym numerze przedstawiamy Państwu, jak na kwestię leków własnych pacjenta patrzy prawnik. Sądzę, że już sam początek tego artykułu powinien pobudzić zainteresowanie naszych Czytelników: „(…) Mimo istniejącego obowiązku prawnego zapewnienia przez szpitale farmaceutyków i ugruntowanego pod tym względem orzecznictwa hospitalizowani bardzo często proszeni są o dostarczenie leków we własnym zakresie. Stanowi to istotny problem dla lekarzy i ich szpitalnej praktyki. Zgodnie z obowiązującymi przepisami szpitale nie mają jednak podstaw, by na czas hospitalizacji zobowiązywać chorych do przynoszenia przez nich własnych leków. Tego typu praktyki – jako niezgodne z prawem – mogą być zgłaszane do Rzecznika Praw Pacjenta (…)”. Brzmi poważnie, więc aby uniknąć ewentualnych nieporozumień i związanych z tym problemów, gorąco polecam zagłębić się w lekturę tego opracowania.
Oczywiście to nie wszystko, co przygotowaliśmy w bieżącym numerze. Mam nadzieję, że również pozostałe artykuły uznają Państwo za godne najwyższej uwagi i że okażą się one pomocne w codziennej praktyce.