Słowo wstępne
Szczepmy się!
prof. dr hab. n. med. Andrzej Kawecki
Wszyscy mamy serdecznie dosyć pandemii zakażeń SARS-CoV-2, wpływającej w katastrofalny sposób na wszystkie dziedziny życia, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym. Dotychczasowe środki przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się choroby polegające na biernych działaniach, takich jak zachowanie dystansu, używanie maseczek, mycie i dezynfekcja rąk, przynoszą ograniczony skutek. Podobnie zresztą jak lockdowny, z różnym w poszczególnych krajach stopniem restrykcji. Są to działania oczywiście niezbędne, bez których prawdopodobnie nasilenie pandemii spowodowałoby całkowity paraliż służby zdrowia ze wszystkimi tego skutkami. Na marginesie – ciekawym zjawiskiem jest fakt, że w niektórych krajach udaje się, przynajmniej według danych z początku stycznia, opanować kolejne fale pandemii (na przykład w Belgii, Austrii), a w niektórych bardzo rygorystyczne ograniczenia nie przynoszą pożądanego skutku (na przykład w Czechach, Wielkiej Brytanii czy ostatnio w Irlandii). Fiaskiem kończą się też próby wykorzystania masowego testowania, czego przykładem jest Słowacja.
Jest jednak światełko w tunelu w postaci szczepionek, które kolejno rejestrowane są do rutynowego stosowania. Obecnie są to szczepionki mRNA firm Pfizer i BioNTech oraz Moderna, a także – na razie w Wielkiej Brytanii – szczepionka wektorowa firmy Astra Zeneca. Czekamy na wyniki badań innych preparatów. Szybkość, z jaką udało się stworzyć szczepionki, z potwierdzeniem ich skuteczności w dużych randomizowanych badaniach klinicznych, jest imponująca. Szczególnie że technologia wykorzystania mRNA to nowatorska metoda, nad którą badania rozpoczęły się w dobie epidemii wirusa SARS, który szczęśliwie uległ samoeliminacji. Należy przy okazji zwrócić uwagę, że trwają również intensywne badania nad wykorzystaniem szczepionek mRNA w leczeniu chorych na nowotwory.
Celowość szczepień jak największej części populacji nie może budzić wątpliwości. Obecnie to jedyna możliwość zahamowania fali zachorowań i szansa na powrót do w miarę normalnego życia. Warunek jest jeden: zaszczepienie jak największej liczby osób, na pewno więcej niż 60% populacji. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Działające od lat ruchy antyszczepionkowe, wzmacniane przez wyznawców spiskowych teorii dziejów, propagują treści niezgodne z obecną wiedzą medyczną. Oczywiście chodzi o efekty niepożądane, zaplanowane działania koncernów farmaceutycznych, a nawet dążenie do kontrolowania społeczeństw. Niestety zdarza się, że pod różnego rodzaju apelami podpisują się również przedstawiciele świata medycznego. Nie są to osoby będące specjalistami w dziedzinie epidemiologii, immunologii czy chorób zakaźnych, nie są to też ludzie znani ani będący autorytetami w świecie medycznym. Odbiór społeczny może mieć jednak poważne skutki – oto nawet lekarze mają wątpliwości co do bezpieczeństwa i sensu szczepień. Takie postawy są karygodne. Zarejestrowane już szczepionki przeszły z sukcesem wszystkie fazy badań klinicznych, począwszy od wczesnych, skupiających się na analizie bezpieczeństwa preparatów, po prawidłowe metodologicznie randomizowane badania III fazy, których wyniki są jednoznacznie korzystne. Negowanie tych faktów, ustalonych zgodnie z obowiązującymi standardami, nie przystoi osobom z wykształceniem medycznym. Takie postawy są żenujące i muszą być piętnowane. Na szczęście w ostatnim czasie chęć zaszczepienia się wyraża coraz większy odsetek Polaków. I to jest dobra wiadomość.
Oczywiście istnieje mnóstwo innych problemów z programem szczepień, w tym przede wszystkim logistyka i organizacja zaszczepienia wielu milionów osób w możliwie jak najkrótszym czasie. Ale innego wyjścia nie ma, a środowisko medyczne musi dawać przykład i uświadamiać, jak powszechne szczepienia są ważne nie tylko w aspekcie ratowania zdrowia, ale też powrotu do normalności, na co wszyscy czekamy. A więc szczepmy się i propagujmy szczepienia przeciwko SARS-CoV-2.
W nowym roku życzę wszystkim Czytelnikom zdrowia, bo to najważniejsze, oraz wyżej wzmiankowanego powrotu do normalności.