Doświadczenia własne

Zespół leczenia środowiskowego – świeżym okiem

Dr n. med. Łukasz Cichocki

Ośrodek Edukacji, Badań i Rozwoju Szpitala Klinicznego im. dr. J. Babińskiego w Krakowie, Katedra Psychiatrii Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

Adres do korespondencji: Dr n. med. Łukasz Cichocki, Katedra Psychiatrii, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, ul. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 1, 30-705 Kraków

Celem niniejszego artykułu jest podzielenie się osobistą perspektywą dotyczącą pracy w zespole leczenia środowiskowego (ZLŚ). „Świeżym okiem” oznacza, że autor – po 20 latach pracy w różnych jednostkach organizacyjnych związanych z psychiatrią środowiskową – od czerwca 2018 roku podjął pracę w ZLŚ i chce odnieść to doświadczenie do wcześniejszych kontekstów zawodowych. Będzie to próba pokazania zarówno korzyści, jak i trudności tego rodzaju pracy.

W polskim systemie opieki psychiatrycznej najintensywniej rozwijającą się formą organizacyjną w ostatnich latach są zespoły leczenia środowiskowego. Równolegle do tych zjawisk ukazało się kilka prac opisujących ten proces zmian z punktu widzenia jakości relacji terapeutycznej,[1] satysfakcji pacjenta,[2] charakterystyki populacji objętej badaniem[3] czy wreszcie obrazu miejsca zamieszkania jako uzupełnienia procesu diagnozy.[4] Niniejszy artykuł jest przede wszystkim próbą przedstawienia pracy w zespole leczenia środowiskowego z perspektywy lekarza. Okres pół roku obserwacji jest oczywiście krótki w porównaniu z doświadczeniem wielu koleżanek i kolegów. Pozwala jednak na zebranie pierwszych wrażeń i dzięki świeżości spojrzenia porównanie ich z wcześniejszymi doświadczeniami. Mam nadzieję, że artykuł może okazać się użyteczny dla innych psychiatrów, którzy stają przed decyzją, czy warto podjąć pracę w izacyjną w ostatnich latach są zespoły leczenia środowiskowego. Równolegle do tych zjawisk ukazało się kilka prac opisujących ten proces zmian z punktu widzenia jakości relacji terapeutycznej,[1] satysfakcji pacjenta,[2] charakterystyki populacji objętej badaniem[3] czy wreszcie obrazu miejsca zamieszkania jako uzupełnienia procesu diagnozy.[4] Niniejszy artykuł jest przede wszystkim próbą przedstawienia pracy w zespole leczenia środowiskowego z perspektywy lekarza. Okres pół roku obserwacji jest oczywiście krótki w porównaniu z doświadczeniem wielu koleżanek i kolegów. Pozwala jednak na zebranie pierwszych wrażeń i dzięki świeżości spojrzenia porównanie ich z wcześniejszymi doświadczeniami. Mam nadzieję, że artykuł może okazać się użyteczny dla innych psychiatrów, którzy stają przed decyzją, czy warto podjąć pracę w zespole leczenia środowiskowego.

W wyniku różnych zawirowań zawodowo-organizacyjnych, m.in. wprowadzenia programu pilotażowego w dzielnicy Kraków-Śródmieście, po 20 latach pracy w jednostkach powiązanych z krakowską Kliniką Psychiatrii zdecydowałem się na zmianę „miejsca świadcze...

To było moje pierwsze zaskoczenie związane z pracą w ZLŚ – zespół. Na pierwszym zebraniu, na którym spotkałem kilkanaście osób, w większości z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, byłem pod wrażeniem ich długotrwałych związków z pacjentami, znajo...

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

PacjenCI

Dość szybko podjąłem własne zadania zawodowe, także przebiegające odmiennie niż dotychczas. Po pierwsze, to ja dzwoniłem do pacjentów z propozycją spotkania, [...]

WSPÓŁPRACA

Po pierwsze członkowie rodzin – żony, córki, wnuczki, synowie. Osoby, które zdecydowały się poświęcić swój czas i energię, aby pomóc swoim [...]

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę fakt zmian zachodzących w polskiej psychiatrii i trendów obecnych w psychiatrii zachodnioeuropejskiej, należy przyjąć, że psychiatria będzie się [...]

Do góry